Były wiadomości, choćby na Onecie:

http://film.onet.pl/wiadomosci/chce-sie-zyc-z-owacja-na-stojaco-na-miedzynarodow ym-festiwalu-filmowym-w-montrealu/xq2cm
http://film.onet.pl/wiadomosci/chce-sie-zyc-zobacz-plakat-do-nagrodzonego-w-mont realu-filmu-macieja-pieprzycy/q49q8
http://film.onet.pl/wiadomosci/chce-sie-zyc-macieja-pieprzycy-nagrodzone-w-montr ealu/t5tls

Na dniach będzie premiera na Festiwalu w Gdyni, którego film jest automatycznie faworytem, to się zrobi głośno. A wielkiej orgii radości nie ma, bo Montreal to nie jednak nie jest aż tak prestiżowy festiwal (mimo że akredytowany przez FIAPF) jak choćby Wenecja, raczej jest całe lata świetlne za nim. Poniekąd właśnie dlatego, że się z nim zazębia... Potrafisz choć jednego innego zwycięzcę tego festiwalu wymienić? Bo ja nie, a lubię wszelakie nagrody i festiwale. Tym niemniej jest to sukces znaczący i, jeśli go dobrze wykorzystamy, film może zrobić niezłą karierę na świecie.

No tak, ale jednak "Wałęsa" pokazywany był poza konkursem, a to nie to samo.

Oczywiście, jednakże różnica prestiżu obu tych imprez przeważa. Dziennikarzy więcej, filmowców więcej, dystrybutorów więcej, widzów więcej, tradycja dłuższa itd... Tak to wygląda, premiera np. w Cannes, nawet nie w konkursie, to (zazwyczaj) coś większego niż udział w konkursie, a nawet zwycięstwo, np. w Mar del Plata czy w Warszawie, mimo że wszystkie te imprezy mają tę samą FIAPFowską akredytację. Ponadto czwartkowy pokaz "Wałęsy" był połączony z wręczeniem Wajdzie dość prestiżowej (mimo że stosunkowo młodej) nagrody za całokształt, to też "coś" znaczy.

spokojnie, po dzisiejszej owacji w Gdyni bedzie glosno. 5 min braw na stojaco

No to Złotego Klakiera powinno mieć jak w banku ;)

i ja tam byłem i z łzami w oczach klaskałem, ale myślałem, że wynik czasowy będzie lepszy niż 4:44 ale za to jakże symbolicznie!:)

To nie kwestia wiary, tylko faktów. Kwestią wiary jest "rząd światowy", bo faktów na ten temat nie znajdziesz. NWO to właśnie taki króliczek wielkanocny, annunak, ufo, czy homeopatia.

Jest taka łądna praca Cenckiewicza "SB a Lech Wałęsa" - tam masz fakty. Idiota o naiwności dziecka myślał, że jak wypożyczy teczkę i wyrwie parę stron, to czary mary i dowodów współpracy nie ma. Jak chce obalić tezy tej pracy to niech poda do sądu historyków IPN'u - jakoś tego nie zrobił, bo wie że by przegrał. Nie było rozliczenia komuchów - to też jest FAKT. Chlanie z Kiszczakiem i ugadywanie się z komuchami przy okrągłym stole to też są FAKTY. Stocznie i kopalnie, od których się zaczęło pierwsze poszły do likwidacji w "wolnej Polsce" i to też są FAKTY. Z tymi FAKTAMI chcesz dyskutować ? To jest ten Twój bohater ?

Nie rozśmieszaj mnie i nie podawaj jako źródła twoich rewelacji paszkwilu Cenckiewicza. Sąd uznał, że Wyszkowski, który oskarżył Wałęsę musi za to przeprosić. Dodatkowo wcześniej sąd lustracyjny uznał, że Wałęsa nie współpracował z SB. A, że nie pozywa? Cóż, musiałby codziennie latać do sądów. Wałęsa jest zwyczajnie zmęczony i czuje się zaszczuty. Widać to było w wywiadzie dla Pochanke w TVN24, po tym jak naskoczył na Borusewicza. Cenckiewicz nic nie udowodnił, bo gdyby to zrobił, to okazałoby się, że Wałęsa jest kłamcą lustracyjnym, a jakoś IPN się tym nie zajmuje.

Skoro to kwestia faktów, to masz jakies inne źródła historyczne poza "paszkwilem" Cenckiewicza będące faktami? Co do sądów to nie sa nieomylne, poza tym gdyby miały dostep do kartek wyrwanych z teczki Bolka, wyrok byłby zapewne inny.

No tak, stara śpiewka: sądy nie są nieomylne, są nieomylne tylko wtedy gdy potwierdzają nasze racje.
Ty oczywiście wiesz co było na tych kartkach rzekomo wyrwanych przez "Bolka"? A kimże to jest ten "Bolek", bo nie wiem o kogo ci chodzi?

Nikt nie wie, sąd też nie. Zdecydowała zasada domniemania niewinności. Bez powodu nie wyciąga się własnej teczki i nie oddaje zdekompletowanej. Ci, którzy byli wtedy blisko "Bolka" (Gwiazdowie, Wyszkowski) wiedzą więcej niz jakikolwiek sąd.

Cały czas chodzi oczywiście o Bolesława Chrobrego. ; )