Film nie może być obiektywny, bo został oparty na pamiętnikach Che Guevary. Świetna rola
Del Toro, ale film sam w sobie jest nijaki. Ci ludzie odeszli potem od swoich ideałów, ale
na początku wierzyli w to, o co walczą, wierzyli w lepsze jutro. Właśnie tego zaangażowania,
pasji i uczuć nie udało się reżyserowi pokazać w tym filmie. Nie ma tego słynnego
południowego temperamentu.