Znakomicie zrealizowany (powinien być Oscar za reżyserię),ze świetnie oddanym klimatem lat 40-tych, niezwykłą atmosferą,suspensem,tajemnicą,no i z Jackiem Nicholsonem,tworzącym jedną z najlepszych ze swoich kreacji.
No polemizowałbym z tą kreacją. Jest bardzo dobra, ale:
1. Lot nad kukułczym gniazdem.
2. Lśnienie.
3. Honor Prizzich.
4. Lepiej być nie może.
5. Batman.
6. Ludzie honoru.
7. Obietnica.
8. Iniltracja.
A potem dopiero Chinatown. Ale to kwestia indywidualna rzecz jasna.
Dwie pierwsze pozycje stawiam na równi z "Chinatown" , więc tak bardzo się nie różnimy:)
Za to dwie inne jego role z Twojej listy uważam za totalne nieporozumienie, jedną z nich za wręcz kuriozalną...
W "Wilku" też był swietny.
Ale i tak jego Joker rządzi:)
Joker był wpasowany w stylistykę Burton'a. I rządził.
Tak jak Ledger rządzi i dzieli w stylistyce Nolan'a.
I tak wolę De Niro bo wg mnie jest odrobinę większym kameleonem i przykładowo - De Niro w Przebudzeniach i De Niro w Przylądku Strachu - nosz k.... a kompletnie inne postaci , ale za każdym razem on nimi jest. Poza tym Jack ma tak cholernie charakterystyczną mimikę...,a wiadomo, że od swojej twarzy się nie ucieknie.
Zgadza się. Zawsze powtarzam, że Nicholson to taki aktor typu-"Bigger then Life" i najlepiej wychodzą mu role fantastyczne, typu Joker, albo baaardzo charakterystyczne (i charyzmatyczne) , wychodzące daleko poza codzienne życie.
Myślałem, że spytasz, co to za role, które uważam za nieporozumienie...,ale może to i lepiej , że nie spytałeś. Niech to pozostanie tajemnicą:)
Wiedziałem, że napiszesz "Myślałem, że spytasz, co to za role, które uważam za nieporozumienie...,",
ale tego, że napiszesz "ale może to i lepiej , że nie spytałeś. Niech to pozostanie tajemnicą:)"
nie przewidziałem ;-P
Dla mnie jest kuriozalne , że jakieś z tych wymienionych ról mógłbyś uznać za nieporozumienie więc wolałem nie pytać. Wzrost ciśnienia krwi późno wieczorem w moim wieku...sam rozumiesz.
Co do zdania "Zawsze powtarzam, że Nicholson to taki aktor typu-"Bigger then Life" i najlepiej wychodzą mu role fantastyczne, typu Joker, albo baaardzo charakterystyczne (i charyzmatyczne) , wychodzące daleko poza codzienne życie." to jest to bardzo trafna charakterystyka tego aktora, w zasadzie esencja jego kariery.
Ale role mniej charakterystyczne też miał dobre, nie wybitne może, ale całkiem udane.
W "Marsjanie atakują" był "taki sobie".