Zupełnie nowe (jak dla mnie) spojrzenie na wydarzenia sierpniowe. Coś jak "Eroica" Munka - symfonia antybohaterska.
Supelement do Wajdy "Człowieka z żelaza". Główny nacisk w filmie postawiony został na ukazanie strachu i konformizmu człowieka, który miał dużo do stracenia. Pisarza będącego wodzem duchowym narodu.
Koncówka filmu bardzo ciekawa: "przyjacielska" rozmowa z SB-kiem, o jego klęsce i o inwigilacji pisarza.