Film ten nie dostawałby od tysiąca innych w swoim gatunku, gdyby nie fakt, ze jego premiera była w maju, a Robin odszedł w listopadzie tego samego roku. Polecam, ponieważ daje do myślenia, komediodramat na naprawdę przyzwoitym poziomie, Robin był naprawdę wyjątkowym aktorem. Pan Ruben sprzedający kamery to wisienka na torcie.