Reżyser musiał go nakręcić chyba na podstawie własnych traumatycznych przeżyć. To jak amatorski zapis kilku nocy przed Bożym Narodzeniem. Kto w ogóle kupuje choinki w środku nocy?
Film zdecydowanie nie wprowadza w świąteczny nastrój. A wręcz przeciwnie.
Odradzam osobom poszukującym czegoś lekkiego i przyjemnego na okres świąteczny.
A kto powiedział, że każdy film ze słowem "Christmas" w tytule ma być kolejną wesołą opowieścią z kategorii kina familijnego? Tak samo skąd wiesz czy w NY nie kupują choinek w środku nocy? ;) Film opowiada historię widzianą losami jego głw bohatera. Opowiada o tym jak widzi otaczającą go teraźniejszość. Scenarzyści wybrali czas dziania się akcji akurat na okres Bożego Narodzenia, ale wydaje mi się, że to nie to jest kluczowe dla tego filmu. Bardziej ważne jest to, w jaki sposób głw bohater wchodzi w interakcje z innymi ludźmi, reaguje na różne zdarzenia etc. Mi osobiście bardzo spodobał się ten film. Wg mnie był właśnie bardzo życiowy, inna sprawa, że od początku bardzo utożsamiłem się z głw bohaterem, gdyż w większości sytuacji bardzo przypominał mi...mnie samego ;)
Czyli wszystko się zgadza :)
Ja popełniłam błąd oczekując od filmu, mającego w tytule "Christmas", lekkiego, świątecznego nastroju a Ty przyznałeś, że Boże Narodzenie w tym filmie jest najmniej istotną rzeczą, według mnie - nawet zupełnie przypadkową :)
Ostatnie zdanie mojej pierwszej wypowiedzi właściwie mówi wszystko ;)
Co do kupowania choinek w nocy.... nie poddałam w wątpliwość, że coś takiego ma miejsce. Zastanawia mnie tylko kto może zostawiać taki zakup na środek nocy :) To wszystko.