Jak „kultowy” Dymny mógł napisać tak porażająco(!) durne dialogi?... Ano mógł, jak widać. Chciałoby się powiedzieć: taki on kultowy jakie jego dialogi. Scenariusz –również autorstwa Dymnego- prościutki do bólu, wręcz prostacki. Gra aktorska "wyrazista" niczym na szkolnej akademii. Fatalny montaż. Za to wszystko odpowiada reżyser - więc i reżyseria nic nie warta… Mimo to film dostał nagrodę im. Munka. Hmm… jak widać jury konkursowe jest „ponadczasowe” i kompromitujące werdykty feruje w każdej epoce.
Do tej beczki dziegciu chciałbym dodać jednak łyżkę miodu :) Fajny -mimo wszystko- klimat tej "ballady" powoduje znakomita wokaliza Zdzisławy Sośnickiej.
Dodam w post scriptum, że nie mam 15 lat i nie myli mi się stan wojenny z powstaniem warszawskim. Odpieram więc awansem zarzut, jakobym nie rozumiał tamtych czasów, bo jestem "szczyl co nie zna życia". Film widziałem już wiele lat temu, teraz go sobie po prostu odkurzyłem – opinii sprzed lat nie zmieniłem.
Ale za to jesteś "suchar" i nic nie kumasz. Ja tam tez nic nie kumam, ale za to film mi sie podobał. Jak film powstał to miałem 9 latek, i go oglądałem raz, i pamiętam połowe filmu i prawie wszystkich aktorów.Znaczy dobry był. I jest. Hej!
To już onanizm wymieniac taki element jak "wokaliza Zdzisławy Sośnickiej", bo to w niej akurat niewiele można zrozumiec.