porządne kino socrealistyczne. owszem, z ideologią, ale dobrze zrobione, zagrane.
Kino porządne ale nie socrealistyczne. Raczej bardziej zasługuje na mianio "produkcyjniaka". 1966 r to już nie socrealizm z beszczelną propagandą czasów stalinowskich. A film jest z lekka nutka propagandy, ale da się przeżyć, nawet postać Partyjnego jest przyjemna mimo wszytko, a tym bardziej po ostatniej scenie (zapewne to ukłon w stronę ówczesnej władzy). Najlepsza jest scena miłosna, czegoś takiego jeszcze nie widziałem, naprawdę świetna. Polecam.