"Flesh for Frankenstein" to film, który brany dosłownie wygląda jak psia kupa. Porównanie to, być może wulgarne a z całą pewnością zainspirowane chorobliwą fascynacją autora tematu fekaliami, bardziej urąga kupie. Film jest po prostu zły. Zły w znaczeniu kiepski, nie kojarzyć z szatanem, gdyż mogłoby to sprawić mu...
ja w kwestii formalnej kontynuując radosną kontemplację detalu którego nie było z poprzedniego filmu morrisseya Krew Dla Drakuli: półtorej godziny skomplikowanych operacji hirurgicznych i tylko jednego fulfrontalnego zwisaka dali - z daleka, w oddali, gdzieś na drugim planie i akurat pod koniec kiedy już wszyscy...
Film tak zły, że aż genialny, a zabawa lepsza niż w póżniejszym Blood for Dracula. Szkoda, że nie powstało więcej filmów spółki Morrissey-Kier-Dallesandro-Juerging. Ocena z 9 na 10 zawyżona właśnie z powodu ostatniego pana, który mimo, iż grał drugoplanowo to osobiście dla mnie zaćmił samego Kiera.
w przeciwieństwie do o rok starszej "Krwii dla Draculi" Morrisey postawił w "Ciele..." nie na treść a gore i nudowatość.
I słusznie bo tutaj porno jest wysmakowane,panienki są ładniejsze a Kier nareszcie wydziera i drze się na kogo popadnie <ps.do tego regularnie gwałci trupa pewnej laski>. Gołe krwawe cielska...
nakręcone z inicjatywy i z błogosławieństwem Andy'ego Warhola dwa horrory Paula Morriseya: "Flesh for Frankenstein" i "Blood for Dracula" są sporym smaczkiem dla miłośników kina grozy. a może raczej niecodzienną ciekawostką. bo o ile "Blood for Dracula" to dobry horror z klimatem i niezłą historią, to w tym przypadku...
więcej