Film dostaje ode mnie 6 i to w zdecydowanej większości "na zachętę".
Za dużo tu kalk ze Smarzowskiego które widać gołym okiem i które w pewnym momencie zaczynają irytować, bo to jednak nie Smarzowski.
- motyw kręcenia kamerą amatorską - jest
- spotkanie rodzinne z wiszącymi w powietrzu zatargami - jest
- lejąca się strumieniami wódka - jest
- motyw z luksusowym autem na pokaz którym zachwyca się rodzina - jest
- motyw sprzedaży nieruchomości po dziadku - jest
- gęsta atmosfera polskiej biednej wsi - jest
- problemy alkoholowe w rodzinie - są
Za dużo tego. Reżyser chciał pójść w hiperrealizm, ale przekroczył granicę i wszedł na nieswoją działkę. Wyszła kalka w której wyróżnia się jedynie historia głównego bohatera emigranta.
Pochwalić na pewno należy Ogrodnika bo pokazał, że umie grać osoby zrównoważone, nie jąkające się, spokojne i tu zagrał dobrze.
Również dobrze wpasowana jest postać dziadka - pasuje jak ulał i odwala kawał roboty często ratując sceny.
Zawiódł mnie Schuchardt bo jego postać była totalnie bez wyrazu i zagrał jakby chciał a nie mógł a to przecież nie jest zły aktor.
UWAGA SPOILER
Dodałbym jeszcze:
- Wszytko co tylko mogło źle się skończyć źle się skończyło
A generalnie to zgadzam się z opinią, szczególnie z porównaniem do "Wesela".
Moim zdaniem Smarzowski jednak kreci mocniejsze filmy w sensie gdyby to byl jego film to cos jeszcze mocniejszego by sie dzialo . Lubie jego filmy ale widze roznice. Ten film bardzo mi sie podobal.
UWAGA SPOILER
Są te punkty wspólne, no ale jeśli robi się film, w którym bohaterami są osoby mieszkające na wsi, czy wywodzące się ze wsi, to pewnych powtórzeń nie da się uniknąć. Zgadzam się z monika220, że Smarzowski poszedłby dalej, a tutaj wszystko pozostało w granicach realizmu. Po filmach Smarzowskiego zawsze jestem zdołowana, kompletny brak nadziei i bezradność wobec przedstawionych scen, a po tym filmie jednak sobie pomyślałam, że jest nadzieja - dla głównego bohatera, którego co nie zabije, to wzmocni, dla najmłodszej siostry, dla tej starszej też (bo u Smarzowskiego bracia by powiedzieli "kocha, to bije", zamiast go zlać :p ).
Co do tego alkoholu, który często jest wytykany - w Polsce jest 600-700 tys. alkoholików (czyli w okolicach tego, ile mieszkańców ma Wrocław), a 12% Polaków alkoholu nadużywa (dane Ministerstwa Zdrowia za 2015 r.), więc sorry, ale nie można się dziwić, że polskim filmie jest alkohol (dużo alkoholu), skoro tak wygląda nasze życie.
Też dostrzegłem te wszystkie analogie, jednak to - moim zdaniem - nie umniejsza wartości filmu. Od "Wesela" już trochę czasu minęło, ten film odbieram jak jego uwspółcześnioną wersję.
Dokładnie takie same spostrzeżenia miałem po seansie motyw z podwójną zdradą tez był oczywisty i czytelny ,film wiec niczym nie zaskoczył
Masz dużo racji, też uważam, że reżyser inspirował się m.in. Weselem W.Smarzowskiego...film dobry, momenatami bardzo, ale do mistrza WS jeszcze trochę brakuje.
Zgadzam się, nic odkrywczego w tym filmie nie widziałem, nie wiem skad ten zachwyt
Warto pojsc samemu i wyrobic opinie. Dla mnie film dosc wywazony i tak i swietny. Te rodzina mozna wstawic wszedzie nie tylko na wies.
pewnie, ze tak. Rodzina jaka kazdy po czesci ma i kazdy przezyl takie swieta ale po co w takim razie o tym krecic film? moglbym rownie dobrze wziac te kamere canona na moja wigilie i wyszloby podobnie
Tak moglbys, ale bardzo dobre filmy tez bywaja zwyczajne i w tym tkwi ich piekno. Pozwalaja sie nad czyms zastanowic. Ja nie mam identycznych swiat jak w filmie, a i tak duzo mi dalo do myslenia. No i tutaj sa uniwersalne watki tez jak np konflikt z rodzenstwem, ktory nie wiadomo bylo jak tutaj sie zakonczy (ja myslalam ze tu chodzi tylko o zazdrosc ze nie ma nic wiecej a jednak bylo). To dobra alternatywa do "Listow do M 3", ktore moga byc lekkie i przyjemne i takie filmy tez lubie, ale przydal sie teraz film ze swietami w tle pokazujacy je inaczej i niepokazujacy swiat jako idealnych gdzie milosc az sie wylewa i jest cukierkowo. No i dobrze bo po takich filmach czasem czlowiek myslal czy cos z nim nie tak ze nie zawsze swieta go ciesza.
motyw kręcenia kamerą amatorską - a czy tylko Smarzowski moze wykorzystywac ten motyw?
A motywy ponizej:
- spotkanie rodzinne z wiszącymi w powietrzu zatargami - jest
- lejąca się strumieniami wódka - jest
- gęsta atmosfera polskiej biednej wsi - jest
- problemy alkoholowe w rodzinie - są
To motywy, a zarazem kwintesencja polskiej wsi (a czasami i nie tylko wsi). Jak ktos chce robic o tym film to nienaturalne byloby sie do tych motywow nie odwolywac. Wiec po co sie odzywac, jak chce sie bredzic?