Gierasimow dokonal rzeczy niemal niewiarygodnej przeniosl na duzy ekran wielkie dzielo literackie (prawdopodobny plagiat nagrodzony nagroda Nobla). Na dodatek ten film po ponad pol wieku wciaz oglada sie ze sporym zainteresowaniem.
Bohaterowie z krwi i kosci, watek policzny w tle, na szczescie prawie bez nachalnej, meczacej komunistycznej propagandy obecnej w niemal kazdym sowieckim filmie.
W 100% się zgadzam. Właśnie zakończylem sagę i mam zamiar przeczytać książkę w ciągu najbliższych 2 tygodni.
Teatralność aktorów, niespotykane zaangażowanie i rozmach... Jestem pełen podziwu. A co najbardziej mnie dziwiło to fakt KOMPLETNEGO zagubienia propagangy bolszewickiej - przecież to świeżo po śmierci Stalina bylo kręcone. Ba... Polski stalinizm zakończył się pół roku po śmierci Bieruta!!! Wpaździerniku 1956 roku. A aktorzy byli angażowani nawet w 1955. Film z tego co wiem, częściowo też kręcony był w 1956... To wręcz niesłychane.
Ja książkę czytałem, bardzo mi się podobała, Grigorija trochę inaczej sobie wyobrażałem :X a co do propagandy, to mi się wydaje, że w książce jej nie ma tak dużo, przynajmniej bolszewicy nie są idealizowani aż nadto, jest ok :)
Wątek polityczny musiał być, i to bardzo rozbudowany. Niestety I w.ś. była za bardzo skomplikowana i z perspektywy czasu ciężko to zrozumieć.
Właśnie dlatego mógł powstać taki film, bo było to niedługo po śmierci Stalina. Potem było znów gorzej i propagandę wszędzie próbowano wcisnąć.