Marudzisz, jaki kreskówkowy motyw?

W środku filmu była scena na pogrzebie zrobiona jako kreskówka, była całkiem zabawna. Nie marudzę, to moje zdanie o tym filmie :P

PROSTACKI ATAK NA TWOJĄ OSOBĘ!
Tak na serio, filmowi dałem 10 z sentymentu, to trochę na wyrost ale nie chce mi się zmieniać. Ten film ogląda się dla tych genialnych momentów właśnie, dla wywodów o budowie drugiej Czarnej Gwiazdy, niezależnych podwykonawcach, spermopiarzach itd. "Jak to nie ma lodu? Mam pić ciepłą kawę?!", "Co by pan polecił sześciolatkowi, który chronicznie się moczy?". ^^ Kocham ten film, ale to nie arcydzieło. Mam do niego sentyment po prostu.

Rozumiem, ja też mam w swojej kolekcji wiele filmów do których mam pewien sentyment i, mimo tego że nie są takie genialne jak mi się wydawało po ich pierwszym obejrzeniu, dalej je uwielbiam. Takie moje 'guilty pleasures' :) Pozdrawiam

Oglądałem go z 8 razy i dalej mi się nie nudzi. ^^ Ostatnio w naprawdę bardzo doborowym towarzystwie.
Nieco prymitywny humor miejscami, ale tak czy inaczej film genialalny, o czym wspominałem już 2 miesiące temu. ^^

10/10. Gra aktorska spoko. Klimat w pełni przekonywujący.
Jak można się na tym filmie nudzić zaraz - no można jeśli się nie zna życia i nie rozumie sytuacji bohaterów.

To pewnie dlatego, że jesteś wegetarianką. Wegetarianie nie mają poczucia humoru :D

hahahaha ;D Bez takich, na Dogmie się uśmiałam x)

To nie ja, to Zelenka ;)

a jak ci się podobal 'kreskówkowy motyw' (to chyba w anniversary edition, bo w wersji oryginalnej tego nie ma) to ogarnij Clerks: The Animated series, powinno ci podejść

Nieprawda, że wegetarianie nie mają poczucia humoru - jestem wegetarianką i uwielbiam ten film! I to od wielu lat. Najbardziej właśnie te absurdalno-filozoficzne wywody - genialne - jakby żywcem przeniesione z długich akademickich posiadów w nocy. Ale czasem 20-latkom nie będzie się podobało coś, co podoba się mojemu pokoleniu.

Clerks jest (jak dla mnie) kultowy przez te teksty, które mnożą się przez cały film, genialne dialogi napisane przez jednego z najlepszych reżyserów-skandalistów, oraz znakomicie przedstawioną sytuację głównych bochaterów. Jego piękno tkwi również w licznych nawiązaniach do innych filmów i kultury masowej. Kocham ten film 10/10.

Sporej porcji śmiechu dostarczyło mi oglądnięcie tego filmu. Jak wielu użytkowników zauważyło, atutem są liczne zabawne dialogi chwilami brzmiące bardzo filozoficznie ;) Ogólnie rzecz biorąc to dobra komedia, jeden z filmów z tej grupy, do której co jakiś czas wracam.

"jestem otwarta na rzeczową dyskusję" LOL jak ma się to to tego że w poście na pół strony nie podałaś żadnych rzeczowych argumentów

faktycznie, mea culpa, "LOL" brzmi bardziej rzeczowo.

LOL w moje wypowiedzi nie był argumentem.

" Niestety, patrząc bardziej obiektywnie, mi osobiście się nie podobał". ???
przezcież osobiste odczucia to spojżenie subiektywne. masakra

"Kultowy film? Naprawdę?" - Tak, na prawdę. W moim środowisku, w opinii wielu bliższych i dalszych znajomych, jest to film kultowy.
"Oceniając ten film w kategorii niskobudżetowych filmów, był on całkiem niezły." - Niezły? Raczej GENIALNY! Facet wziął kamerę, kilku znajomych i skręcił wspomniany filmek, w umysłach wielu ludzi kultowy. Niby nic prostszego, kasy nie trzeba, kumpli ma każdy, nic tylko kręcić takie cudeńka. I co? Jajco. Nie widzę choćby porównywalnych produkcji. A w ogóle, jak wiele znasz niskobudżetowych filmów, bo skoro ten jest tylko "niezły" w ich kategorii, to bez problemu powinnaś wymienić filmy lepsze od niego mieszczące się w tej niszy filmowej. Chętnie obejrzę - serio.
"patrząc bardziej obiektywnie, mi osobiście się nie podobał." - tutaj to już no comment - w całej Twej wypowiedzi nie ma za grosz obiektywizmu, przy czym nie mówię, że to źle, tylko niepotrzebnie o tym wspominasz.

Cóż, jest wiele filmów, które są uważane za kultowe, a jednak ogromna ilość ludzi za nimi nie przepada. I odwrotnie - istnieją niesamowite filmy, które nie mają tej etykiety. Moim zdaniem, tylko to, że film przez niektórych jest określany jako 'kultowy' nie jest powodem, żeby udawać, że nam się ten film podobał. O to głównie chodziło mi, mówiąc o mojej ocenie jako obiektywnej - że nie będę na niego patrzyła w kategorii 'kultowe filmy', tylko w kategorii 'filmy'. Przepraszam, że się wyraźnie nie wysłowiłam ;)
A co do niskobudżetowych filmów, które były moim zdaniem lepsze niż Clerks (który miał budżet około $27,000) to chociażby Primer, który moim zdaniem był ciekawszy, a jego budżet wynosił o niebo mniej ($7,000) czy dzieło geniusza Nolana (jednego z moich ulubionych) - Following z budżetem $6,000, który jest niesamowicie wciągający (i podobnie do Clerks, czarno-biały). Polecam oba filmy, skoro jesteś naprawdę chętny do obejrzenia NAPRAWDĘ niskobudżetowych perełek.
Pozdrawiam.

Dzięki za namiary - teraz już tylko muszę gdzies znaleźc te filmy. Obejrzę to dam znać co do wrażeń i czy faktycznie mogą się (imho) równać z Clercksami. Pozdro!