przecież tu nic nie trzyma się kupy, a główna bohaterka działa prawie tak irracjonalnie jak Julianne Moore w Hannibal z 2001. zupełnie debilne filmy.
po 1 po co on ją na początku przykuł do rury? po 2 po co robiła skafander skoro nie wierzyła w skażenie, a jeśli wierzyła to po co uciekała xD
jak już się wydostała na powierzchnię to zamiast od razu zwiać zaczęła coś świrować, a ten koktajl Mołotowa co zniszczył obcego to już w ogóle szczyt wszystkiego gdyby nie to, że na koniec jeszcze zaprawiona w bojach postanowiła dołączyć do ruchu oporu. no po prostu metamorfoza na medal-od wystraszonej dziewuchy, która nie potrafi zwrócić uwagi ojcu, który szarpie dziecko po dzielną wojowniczkę, która załatwiła starego wojskowego, żniwiarza obcych i jeszcze było jej mało. trzymajcie mnie, co ci scenarzyści ćpają?