PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=743084}

Cmentarz wspaniałości

Rak ti Khon Kaen
6,5 1 825
ocen
6,5 10 1 1825
7,6 16
ocen krytyków
Cmentarz wspaniałości
powrót do forum filmu Cmentarz wspaniałości

Coś jak te instalacje czy inne bzdety plastyczne w galeriach sztuki, których większość ludzi nie chciałaby mieć w domu nawet za darmo. Tego też nikt nie chce oglądać. W Tajlandii podobno przeszkadza cenzura. Ale co przeszkadza w USA, w WB, w Brazylii, w Hiszpanii... Nikt na to nie chodzi poza zawodowcami, którzy z tego żyją (i mogą potem pisać o tym byle co, bo wszystko równie dobrze pasuje) oraz garstką zboczeńców, którzy widocznie uważają, że życie duchowe polega na samokatowaniu się, jak biczownicy w średniowieczu (traktowani jednak przez Kościół podejrzliwie, jako rodzaj heretyckiej sekty).

Tu wyniki z box office mojo (zakładka "foreign")
http://www.boxofficemojo.com/movies/?page=intl&id=cemeteryofsplendor.htm

Naturalnie nie wymagam, by kino nierozrywkowe miało widownię jak transformersy. Niech ma taką widownię, jaką miał Bunuel, Fellini, Kurosawa, Bergman... A dziś, w trudniejszych czasach, przynajmniej taką, jaką ma na przykład nieefektowny i wymagający skupienia Zwiagincew (też zobaczcie zakładkę "foreign")
http://www.boxofficemojo.com/movies/?page=intl&id=elena.htm

To dla mnie poziom minimum komunikatywności.

A teraz zanim ktoś mnie zbeszta i zacznie chrzanić o nastroju, oniryczności oraz innych niebywałych walorach tego obrzydliwego gniota, mam konkretną prośbę. Film obejrzałem nadzwyczaj uważnie i w ramach testu wybrałem kilka scen do analizy. Proszę miłośników i znawców, by zechcieli w przypadku każdej z nich odpowiedzieć:

a. Jaki był jej sens w najogólniejszym tego słowa znaczeniu. To znaczy, o co w niej chodzi, jaką wprowadzała istotną informację, nastrój, estetyczny walor itp. itd.

b. Co istotnego by się zmieniło w wymowie i wartości filmu, gdyby tę scenę wyciąć.

Nie jestem złośliwy. Nie wybrałem wielokrotnych długaśnych ujęć tych zakichanych wiatraków pod sufitem czy łopatek na wodzie. Albo tego pustego drewnianego okapu, gdzie wcześniej jedzą.

1. W przybliżeniu 17 minuta. Lekarz bada pacjenta, który ma robaki. Szpitalna gadka-szmatka. Trwa to prawie dwie minuty. Nie zauważyłem, by lekarz albo pacjent pojawili się potem w filmie raz jeszcze.

2. Koło 72 minuty, zaraz po tym jak żołnierz usnął pod drewnianym okapem. Ławki i pniaki na jeziorem, młodzi ludzie, którzy nieustannie przesiadają się z miejsca na miejsce, czasem ledwie dotykając siedzeniem ławki wstają i idą do następnej. Ujęcie trwa prawie minutę. Ponad 20 minut później pojawi się ujęcie początku tej samej sceny filmowane z nieco innego kąta.

3. W przybliżeniu 96 minuta, zaraz po kolejnym wspaniałym ujęciu łopatek na wodzie. Jest ujęcie z niebem i chmurami i z prawej strony pojawia się dziwny obiekt jakby na niebie na tle chmur. WTF? Całe ujęcie trwa dobrze ponad minutę

4. Koło setnej minuty. Scena gdy młoda kobieta-medium i Jenjira siedzą na ławeczce w tej okolicy, gdzie wcześniej było oprowadzanie po urojonym pałacu. Młoda polewa starej jej chorą nogę pepsi (?) z jagodami i chyba to potem zlizuje. Są tam też jakieś westchnięcia i szlochy. LGBT pod europejski gust czy niepojęta mistyka wschodu?

5. Dwie ostatnie sceny filmu. Zaraz po tym jak Jenjira siedzi przy łóżku żołnierza i uśmiecha się do niego. Raptowne przejście na grupowy "aerobik" z muzyczką, na to nałożony bełkotliwy tekst (ale dopuszczam, że napisy miałem beznadziejne), potem ujęcie dzieci grających w piłkę i hasających po wykopie wykopanym przez koparkę, której wiele długich ujęć można było podziwiać wcześniej w filmie. I Jenjira gapiąca się na to jak sroka w gnat. W sumie trwa to 5 minut.

użytkownik usunięty

PS. Najlepszym dowodem, jak takie oszustwo działa demoralizująco, jest recenzja na Filmwebie, której autor w ogóle tego filmu nie obejrzał, ale wstawił do tej recenzji Tarantino, Lyncha i Wong Kar Waia i pewnie bardzo jest z siebie i swojego pseudointelektualnego bełkotu zadowolony.

Szkoda, że już Cię tu nie ma, ale rozumiem Twoją decyzję.

ocenił(a) film na 1
Poprawiacz_napisowy

W Alekino emisja filmu poprzedzona była rozmową min. z p. Wróblewskim, z której nic nie wynikło!
Autor tematu zadał sobie wiele trudu przyglądając się czemuś co nie zasługiwało na to.
To nieporozumienie!!

esforty

Akurat rozmowy przed filmami na AleKino są w zadziwiający sposób zwykle bardzo obok samego filmu, nawet zadanego głównego tematu rozmowy. Zmarła Anna Laszuk lepiej kiedyś prowadziła te konwersacje. Szkoda kobiety. Dla mnie, osoba będąca autorem tematu czepia się dla czepiania. Ja tak bym mógł analizować praktycznie każdy film, gdybym był złośliwy. Sam film to bardzo specyficzne kino, ewidentnie reżyser szuka czegoś nowego. Może się to nie podobać lub nie. To kino na styku kinowego eksperymentu, a pełnoprawnego dzieła.

ocenił(a) film na 1

Jezusie nazareński, dlaczego nie zajrzałem do tej dyskusji przed obejrzeniem filmu? Zaoszczędziłbym cenne 2 godziny życia. Jeden z nielicznych głosów rozsądku na tej stronie.

ocenił(a) film na 3
imdb_is_better

Dokładnie, ten film jest turbogówniany. Nudny w negatywnym tego słowa znaczeniu (piszę tak, bo widziałem i cenię wiele nudnych filmów, które mnie pochłonęły) i pozbawiony sensu (też widziałem lepsze filmy pozbawione sensu). Na obronę "Cmentarzu wspaniałości" mam tylko to, że jednak jakoś utrzymał mnie do końca seansu, no i pokazuje ładne plenery.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones