Jedno trzeba przyznać - film trudny w odbiorze i z pewnością nie dla każdego. Obniżyłam ocenę z 6/10 do 3/10. Większość scen było dziwnych, prawie odrzucających... Już ,,Konfrontacja" - również ciężka jak dla mnie w odbiorze - była bardziej ,,lekkostrawna". A szkoda, bo jak na pierwsze moje zetknięcie z kinem tajskim wypadło drastycznie. Często przy nim przysypiałam. A zazwyczaj nie śpię przy kinie azjatyckim.