PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714528}

Coś za mną chodzi

It Follows
5,6 58 012
ocen
5,6 10 1 58012
7,4 39
ocen krytyków
Coś za mną chodzi
powrót do forum filmu Coś za mną chodzi

Nawet możliwy

ocenił(a) film na 7

Horror ten zaskoczył mnie pod paroma względami – może nie jest to jakaś szczególnie udana produkcja albo tytuł, który zmieni oblicze kina grozy, ale jest wart zapamiętania z kilku powodów. Przede wszystkim fajny był pomysł – banalny, ale jednocześnie chwytliwy. Młoda dziewczyna po spontanicznym seksie z niedawno poznanym burkiem dowiaduje się, że „coś” będzie podążać jej śladem przybierając różne postacie – znane, bliskie lub całkowicie obce. Nie może jej dotknąć, bo to oznacza śmierć. Reżyser nie bawi się w jump scenki czy podgłośnienie muzyki – tytułowe „coś” widać w pełnej kraksie i w biały dzień. I przeraża o wiele bardziej niż jakieś wyskakujące „twarzaki” zza winkla czy szafy. Przybiera zwykłą, choć z reguły nieco zmasakrowaną ludzką postać. Nikt tego nie widzi, ale to idzie w twoją stronę – nie zatrzyma się, ale masz szansę uciekać. Co zrobisz? Ciekawe, prawda? Przez jakiś czas fabuła ta się sprawdza, ale w dalszej części filmu niestety czuć zmęczenie materiału i widać, że scenarzysta (który był także reżyserem) imał się różnych, czasem kuriozalnych pomysłów. Np. próba sprowadzenia tajemniczego bytu do basenu w celu potraktowania go prądem. Trochę kiepskie to. Niektóre rozwiązania fabularne też nieco od czapy – siedzenie samotne w lesie czy spanie na masce samochodu. Jeśli cię ściga jakaś bliżej nieokreślona istota to raczej niezbyt rozsądny pomysł. Jak widać koncept na fabułę był, ale ileż można pokazywać uciekanie – po jakiś czasie twórcy to urozmaicają niekoniecznie sensownymi scenami czy rozwiązaniami w scenariuszu. No, ale intrygujące to jest i zaliczam na plus. Drugim dość ważnym elementem jest stylistyka i artystyczny styl kręcenia - początkowo ciężko wczuć się w film, bo ujęcia są nieco „surowe” - długie,specyficzne, z minimalną ilością dialogów. Nie wiemy nic o bohaterach i akcja filmu zaczyna się jakby od środka. Dopiero potem rozwija się zarys psychologiczny ich i dowiadujemy się coś więcej. Widzimy także jak reżyser się bawi pracą kamery - dominują często długie sekwencje, czasem z jednej perspektywy i wszystkie ważne wydarzenia oraz znaczące dla fabuły umieszczone są w środkowej części kadru. W sumie interesujący zabieg, który zwrócił moją uwagę. Boki czasem pozostają „puste”, a wydarzenia są rejestrowane na środku obiektywu. Czy to jest atak „czegoś”, przygodny seks czy znacząca rozmowa umiejscowione jest to prawie zawsze pośrodku. Produkcji nadano także cech retro – brakuje mi konkretnych przykładów, ale to po prostu widać. No np. sceny jak bohaterowie oglądają na starych telewizorach kineskopowych czarno białe filmy science-fiction. A i w stylistyce można znaleźć jakieś odniesienia. Ta zabawa ze zdjęciami także jest dość specyficzna i wyróżnia „Coś za mną chodzi” z dzisiejszych horrorów, gdzie czasem zapomina się jak ważnym elementem jest praca kamery, jej umiejscowienie czy montaż. Pochwalę również muzykę – jest solidna, wyrazista i nadaje charakteru tej produkcji oraz odpowiednio ją ilustruje. Soundtrack to naprawdę kawał dobrej roboty. Aktorstwo także jest przyzwoite – jest to młodzieżowy horror, gdzie nie ma dorosłych, ale młodzi aktorzy wypadli całkiem przekonująco i stworzyli sympatycznych bohaterów, z którymi można się utożsamiać. Niesamowita jest atmosfera, przynajmniej zaraz jak jakiś byt zaczyna chodzić za Jay. Jak wspomniałem potem następuje zmęczenie materiału, ale początkowo reżyserowi udaje się wytworzyć gęstą atmosferę niepewności i zagrożenia. To naprawdę istotny element, który liczy się bardziej niż efekty czy jump-scenki. Wiele momentów mocno trzyma w napięciu – uczciwie to przyznam. Jeśli chodzi o efekty specjalne... no cóż – mają różny poziom . Praktyczne wypadają lepiej, ale czasem też widać nie najlepszą animację komputerową. Jestem przeciwnikiem CGI, ale mogę przymknąć na to oko, bo film nie skupia się na tym. Tutaj efekty to jedynie dodatek, który prezentuje się raczej średnio. Reasumując – niezły horror, mający swoje momenty, ale i wpadki scenariuszowo-techniczne. Bogaty wizualnie z ciekawymi, specyficznymi ujęciami. Mimo braków daję 7/10, bo miejscami to naprawdę konkret się oglądało. Głównie w połowie, gdzie rozwinięto akcję, bo początek nieco toporny, a w drugiej części brakło sensownych pomysłów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones