Czyli można powiedzieć, że skojarzenie tytułu z "Cosiem" nie jest takie przesadzone? :P

Klimat zaszczucia podobny, ale straszne to raczej nie jest :D

Straszny nie jest ten film, czy "Coś"? ;)

W porównaniu z Cosiem to trochę słabo wypada ale ma swoje momenty

Do ,,COŚ'' nie ma nawet co tej produkcji porównywać...

Polecam "The Guest" 2014. Zdecydowanie lepszy od It Follows i w niemal identycznym klimacie.

Łączy go muzyka i aktorka, ale klimat, gatunek jest jednak inny...

a ja się nie zgodzę. przede wszystkim "The guest" to nie horror więc nie ma co porównywać bo to inny gatunek.

zgadzam się. To horror psychologiczny(jak ja je kocham) z dobrą muzyką, dobrym aktorstwem i pomysłem, jednak koncówka kładzie film.

Zgadzam się, w tym filmie jest cały czas poczucie zagrożenia nawet gdy niby wszystko ma się dobrze skończyć doszukujemy się między drzewami postaci, która raczej nie ma w zamiarze pogładzić cię po głowie. Produkcja trochę słaba mam na myśli obraz zaraz przychodzi na myśl, że to jakiś kanadyjski. Oglądałam go nieco jak dramat, ale podobało mi się napięcie. Nieco mi kojarzył się z "jasnowłosym dzieckiem" dlatego uważam, że jest niezły.

Ciezki klimat i muzyka na plus, ale po co ten gosc wynajmowal dom w innym miescie i szukal ofiary, nie mogl isc do burdelu? szybko by sie roznioslo dalej, w sumie moze chcial pokazac to cos dziewczynie zeby miala swiadomosc i walczyla z calych sil o zycie, te ucieczki z domu tez jakies nieprzemyslane, uciekac na srodek ciemnego lasu i spac na masce samochodu? :D ja bym sie tam zesral ze strachu i oka nie zmrozyl bo zaraz jakies gowno z krzakow by wylazlo, scenka na basenie tez jakas nie do konca przemyslana, widmo dostaje headshota i zyje, dopiero po drugim padl... ten kolezka na koncu to w ogole jakis idiota, po tym co przeszedl chcial jeszcze uprawiac sex z ta dziewczyna, chyba myslal czyms innym niz glowa XD

Musiał też dbać o własne dupsko. Poszedłby do burdelu i weź później taką upilnuj. Toć widmo wraca. Świadomość to jest klucz w tym przypadku. Im więcej świadomych "podaje dalej" tym większy koleś ma spokój, hehe.

Nie wiem czy zwróciłeś uwagę ale pod koniec filmu po tym jak Paul przespał się z Jay jest ujęcie jak on sam jedzie samochodem a na rogu jakiejś brudnej ulicy stoją dwie dziwki, kamera bardzo zwalnia a Paul wpatruje się w nie. Samej sceny seksu nie ma ale bardzo prawdopodobne, że Paul miał taki plan na pozbycie się klątwy.

Mnie ten film klimatem przypominał "Under the Skin", ale to chyba głównie przez dłużyzny i śmiganie w kółko autem.

mi się ten film skojarzył z "The Horribly Slow Murderer with the Extremely Inefficient Weapon" :D