To jest horror, pierwszy raz słyszę, by ktoś oczekiwał jakiegoś przekazu z horrorów.

(uwaga będzie spojler)
A ja oceniłem film na 5/10 i nie dlatego że jestem ignorantem oczekującym jump scarow (których nie lubię z resztą). Pomysl jest świetny, muzyka świetna i do połowy film mi się podobał. Mam jeden problem, nie wiem czy scenariusz był pisany na kolanie (w co nie wierzę w przypadku tak dobrze ocenianego filmu) czy reżyser z koncepcjami poleciał (jak dla mnie) za daleko. Ja rozumiem ten brak dorosłych, pozostawienie dzieci samych z problemem (i pewnie dlatego główna bohaterka po pierwszym dniu nie wylądowała w psychiatryku chociaż jej znajomi wydają się trochę zbyt łatwowierni). Ja wiem, że główną siłą tego filmu nie ma być realizm, ale fakt jest taki że główna bohaterką nie mogłaby nawet spać skoro nie wie kiedy zjawi się "to". Nie rozumiem faktu, że w opuszczonym zaniedbanym basenie jest woda w dodatku krystalicznie czysta, w środku w ogóle jest schludnie, a w dodatku jest prąd. Nie rozumiem jak chłopak który nie ma doświadczenia z bronią, trafia z kilkunastu metrów prosto w głowę stworzenia którego nawet nie widzi, które mota się w wodzie z główną bohaterką. Samo "to" też czasami wykazuje się logika, a czasami jest kompletnie głupie. Jeśli to co wymieniłem to są jakieś metafory czy koncepcję to byłbym wdzięczny gdyby ktoś mi to wyjaśnił szerzej, a jeśli traktujemy to w stylu TO TYLKO HORROR NIE CHODZI O REALIZM to mimo wszystko ja jestem zdania, że albo robimy tandetny horror gdzie takie rzeczy są do zaakceptowania, albo coś ambitnego i nie idziemy na łatwiznę.

Może kiedy spała 'to' też było uśpione? Dlaczego bohaterka miała by wylądować w psychiatryku? Wiele ludzi twierdzi że widziało UFO lub duchy i nikt ich nie zamyka, a niektórzy nawet budują na tym karierę! Czepianie się że w basenie była woda, albo że chłopak za którymś raz w końcu trafił w 'to' też jest nie na miejscu. Równie dobrze można powiedzieć że klątwa przenoszona drogą płciową nie ma racji bytu i cały film jest głupi :)