PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=93471}
7,0 71
ocen
7,0 10 1 71

Co dzień bliżej nieba
powrót do forum filmu Co dzień bliżej nieba

Obejrzałam dokument przypadkiem i mimo, że staram się, nie potrafię zrozumieć motywów tej kobiety. Są dla mnie zupełną abstrakcją. Kobieta z kawałka materiału zrobiła życiowe motto, które podtrzymuje ją na duchu. Bohaterka pojawia się min w domu dziecka, mówi że czuje się potrzebna, że to jest jest swoista misja...ale czy te dzieci robią sobie coś z jej obecności, czy jest to dla nich tylko starsza pani z cukierkami? Z jednej strony jestem pełna podziwu dla tego, jak ważna dla bohaterki jest złożona przysięga, a z drugiej nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdyby inaczej pokierowała swoim życiem byłaby zwyczajnie szczęśliwsza.

użytkownik usunięty
panikaramba

Ja także mam mieszane uczucia, chociaż sądzę, że jest to raczej sprawa przyjętej perspektywy. Jeśli w jej pojęciu włosiennica pomaga, jeżeli uważa ją za istotny element własnej tożsamości, czy rozwoju duchowego to jest jej decyzja i tak to trzeba przyjąć.

Mnie tylko uderzyła jakaś wyjątkowa naiwność jej myślenia, taka jakby dziecięca pobożność, takie aż nazbyt uproszczone pojmowanie rzeczy. Wydawałoby się, że takie życie pogłębi duchowość tej kobiety, tymczasem nie widać tego... chociaż może źle ja oceniam, nie widzę przecież wszystkiego. O głębokich przeżyciach religijnych na pewno niełatwo mówić, zwłaszcza osobie prostej.

Podziwiam jej hart ducha, jej odwagę i wytrwałość. Zdolność do poświęcenia się Bogu, znoszenia w życiu jakiejś ofiary (niekoniecznie uważam włosiennicę za dobry sposób, ale jak mówię to jest kwestia perspektywy) ze względu na Niego jest czymś wzniosłym, pięknym nawet...

A jednak już na sam koniec filmu pokazano wypowiedź staruszki , która wywróciła cały obraz do góry nogami odsłaniając bardziej przyziemną motywację jej zachowania. Mówiąc o księdzu, któremu przyrzekła noszenie włosiennicy (dziwne - nie mówi o nim "w obecności którego przyrzekłam Bogu", ale właśnie "któremu przyrzekłam") wyraża się tak: "Zakochać się łatwo, odkochać się trudniej. A mnie ta tęsknota do niego pali strasznie, chociaż wiem, że już nie żyje, że go nie ma. Noszę włosiennicę z miłości do niego. On to wszystko dla mnie załatwił. Bo jakby nie on, to bym tego nigdy nie miała: nie miałabym włosiennicy, nie byłabym po śmierci zakonnicą... To wszystko jego zasługa. pamięć o nim nie pozwala mi tego zrzucić, tylko każe nosić, nosić, nosić."

I nagle upada ta wielka, mistyczna niemal zasłona - na moment przez twarz staruszki prześwietla odbicie prostej nastolatki zakochanej w księdzu. Nie umniejsza to jej poświęcenia, nie odbiera ważności, czy religijnego charakteru jej sposobu życia... a mimo to.... Wyznanie o młodzieńczej fascynacji, te niemal ostatnie słowa filmu są piorunujące. I w tym sensie dla mnie pytanie o jej motywacje jest niezwykle ważne, dobrze, że je zadałaś.

panikaramba

"a z drugiej nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdyby inaczej pokierowała swoim życiem byłaby zwyczajnie szczęśliwsza."

Zróbmy taki prosty test. Mamy filmowy portret tej staruszki tak? Teraz porównajmy go ze starszymi ludźmi, których spotykamy u lekarza, w tramwaju, na ulicy. Byłaby szczęśliwsza? Szczerze wątpię.

panikaramba

Ja zawsze mam ambiwalentne odczucia jak patrzę na przesadną religijność ludzi. Religijność - nie wiarę. Wystarczająco mamy cierpień w życiu, by jeszcze nakładać na siebie włosiennicę. Często mi się wydaje, że moje ciało to jedna wielka włosiennica :) Poza tym wiele religijnych gestów jest pustych, a samo noszenie włosiennicy, pod którą jest skorupa z brudu na ciele, nie wydaje mi się czymś rozsądnym. Tym bardziej, że motywacją była miłość do księdza. Ale odczucia są ambiwalentne, bo jednak bohaterka filmu robiła bardzo dużo dobrych uczynków. W domu dziecka dzieci - szczególnie te mniejsze - nie robią sobie wiele z jej obecności, ale liczy się gest i dobry uczynek, a niektóre cieszą się, że dostały cukierka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones