PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=625105}

Co dzień zawdzięcza nocy

Ce que le jour doit à la nuit
7,5 2 011
ocen
7,5 10 1 2011
Co dzień zawdzięcza nocy
powrót do forum filmu Co dzień zawdzięcza nocy

Ciężko przejść obok takiego filmu obojętnie... 10/10 Dawno tak pięknego filmu nie widziałem.
Naprawdę nie żartuję z taką oceną. Wart każdej minuty.

baranto

"Wart każdej minuty" - słowa idealnie oddające moje uczucia do tego filmu, jak najbardziej podzielam opinię. Szkoda, że dowiedziałam się o nim zupełnie przypadkiem, przez osobę Marine Vacth (Isabelle) i jej rolę w filmie "Młoda i Piękna", na który tak bardzo nie chciałam jechać z klasą kosztem "W pierścieniu ognia" - nie mogę uwierzyć, że taki film nie został oceniony nawet przez 300 osób, co pokazuje, jak bardzo jest anonimowy w światku filmwebu. Najpiękniejsza historią jaką widziałam od wielu wielu lat, chociaż "na gorąco" uważam ją za najpiękniejszą w ogóle.

madziiia9

zgodzę się z Tobą. Piękna historia, taka smutna. Choć można się przyczepić do tego, że nie odwzajemnił jej uczucia, chociażby przytulając ją, gdy ona płakała mu przed oczami ... nie pokazał jak bardzo ją kochał (niby) to jednak warto podkreślić że dochował tajemnicy. I to go powstrzymywało cały czas przed bycia z nią. Jejku ja dalej nie mogę pozbierać się po tym filmie. Jak jeden błąd zaważył o całym jego życiu. Jak przez ten jeden błąd nie mógł pokochać osoby, w której tak naprawdę zakochał się od pierwszego wejrzenia. Nie mógł być z perłą jego życia

madziiia9

jeszcze jest pewna sprawa do której można się przyczepić. Moment w którym Jonas mówi jak bardzo ją kocha i jak wiele by dał, aby być z nią... dałby wszystko... lecz wtedy Emilie odtrąca uczucie Jonasa... Z kolei w liście (pod koniec) mówi Emilie, że widziała Jonasa w Marsylii i czekała jeszcze na niego parę dni, wszystko by się zmieniło, gdyby dał znak... A na początku filmu widać, że Jonas chowa się za drzewem i nie podchodzi do niej. Czyli jest to moment w którym teoretycznie pragnie, ale coś go hamuje ... Noooo do tego się mógłbym przyczepić. Jeżeli kocha się to należy o to walczyć.

baranto

No tak, ale moment do którego można się przyczepić to też ten, w którym idzie 'do łóżka' z przypadkową kobietą, która później okazuje się matką Emilie, ale gdyby nie te momenty, historia nie utkwiłaby nikomu w pamięci, bo byłaby zwykła i niczym nie wyróżniałaby się spośród hollywoodzkich happyendowych produkcji:) skończyłam ten film oglądać o 3 w nocy i nie mogę ustalić o której zdołałam zasnąć, ale pewnie gdyby było lato to zdążyłabym zobaczyć wschód słońca. Też nie umiem się po nim pozbierać. Myślę, że problemem Younesa była jego nieśmiałość i skrytość, taki miał charakter, ale właśnie dlatego był wyjątkowy dla Emilie. A gdy w końcu raz przełamuje swoje słabości i rusza w "San Francisco" wyznać jej swoje zauroczenie, następnego dnia okazuje się, że będzie musiał zwyczajnie zapomnieć o tej kobiecie. Następna sprawa, że ten film różni się od innych również tym, że do 'kontaktu' między nimi NIGDY nie dochodzi, to naprawdę unikatowość wśród wszystkich tego typu historii, jak bardzo musieli czuć się niespełnieni do końca swojego życia. No i dochowanie danego słowa, "obiecaj, że jej nie dotkniesz", był naprawdę człowiekiem honoru, chociaż to odebrało mu drogę do szczęścia. Wg mnie główną winowajczynią jest matka Emilie, egoistka - najpierw odtrąca Jonasa, bawi się nim, a później,gdy widzi uczucia swojej córki do niego, robi się zazdrosna, wie, że nie mogłaby patrzeć na ich szczęście tuż przez swoim nosem.

Tak bardzo chcę przeczytać książkę, ale zanim będzie to "Co dzień zawdzięcza nocy", wolałabym trafić na "Le cheval blanc", którą to Emilie poleciła Yuunesowi, a wszystko wskazuje na to, że nie ma polskiego tłumaczenia :/

madziiia9

Kompletnie się z Tobą zgodzę. Całkowicie... Największą winowajczynią jest matka. Omotała młodego chłopaka i przez to wyszło wielkie nieszczęście. Zniszczyła zarówno bohaterowi jak i Emilie życie.

Noooo też bym chciał tę książkę dostać, ale niestety nie ma "Białego konia" w Polsce :((((

Dobre zakończenie byłoby czymś zwykłym w romansidłach, a tutaj taka niespełniona miłość co boli, a gdyby spełniła się, to byłaby niesamowicie piękna ...

użytkownik usunięty
baranto

jestem świeżo po seansie. Bardziej irytującego (jak można odrzucić miłość takiej kobiety? tylko nie mówcie, że ta "przysięga") i genialnego filmu jeszcze nie oglądałem. Fenomenalne kino choć tak na prawdę to nie mój gatunek. Daje 10/10.

ocenił(a) film na 7
madziiia9

madziiia9 to zobacz sobie też Zakochana Jane albo Pamiętnik (chyba że widziałaś te filmy)
Pozdrawiam :)

Ahmed_1

na Pamiętnik trudno nie trafić, ale Zakochanej Jane nie widziałam, zobaczę, dzięki bardzo :)

baranto

Obejrzałem raz, po czym nie mogłem się pozbierać i obejrzałem drugi. Piękny film, aż nie wiem co napisać.. Nie często zdarza mi się uronić łzę. Po tym filmie płakałem jak dziecko.

Henry900

ciężko nie przejść obok takiej historii obojętnie... Polecam film Wiek Adaline ! Również piękny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones