Kiedy pierwszy raz oglądałem ten film, nie interesowałem się jeszcze kinem i nie znałem aktorów. Byłem przekonany, że Leoś jest naprawdę upośledzony, że wzięli jakiegoś naturszczyka. Nie znałem kolesia, więc darujcie! Mogło się to również wiązać z tym, że mniej więcej w tym samym czasie leciał serial "Dzień za dniem", w którym niewątpliwie grał chłopak z zespołem Downa. Bardzo lubię "Co gryzie...". 9/10.
Też kiedyś oglądałem ten film. Nie wiedziałem wtedy że role w tym filmie grają takie gwiazdy i także myślałem że chłopak jest naprawdę upośledzony. Teraz obejrzałem to bardziej orientując się w dzisiejszym kinie i i tak oglądałem to bez mrugnięcia okiem.
Ja oglądałam ten film z pełną świadomością aktorów. Rola Di Caprio fenomenalna. Uwielbiam Johnego, ale cała historia... hmm... dobra, ale dla mnie nie była jakoś nadzwyczaj porywająca. Może nie zrozumiałam do końca idei autora...
Są książki gorsze od filmu, nieznacznie, ale zawsze (moim zdaniem):
- "Carrie" S. Kinga aka film De Palmy (świetny film, dobra - i tylko dobra - książka)
- "Milczenie owiec" T. Harrisa aka film J. Demme (książka bardzo dobra, film REWELACYJNY!)
- "Psychoza" R. Blocha aka film Hitchcocka (film arcydzieło, książka nijaka)
- "Goldfinger" I. Fleminga aka film G. Hamiltona (książka nużąca, film jeden z lepszych z serii o Bondzie)
To tylko niektóre przykłady...
milczenie owiec tylko dobre... miałem 20 lat czytając, skończyłem książkę ok północy i nie spałem cała noc... żadna książka nie doprowadziła mnie do czegoś takiego... reszty nie czytałem i aka nie jest poprawnym zwrotem w tym wypadku (also known as = znany także jako)
I "Forrest Gump" - książka nie dorasta filmowi do pięt.
A jeśli chodzi o "Co gryzie Gilberta..." to książka jest chyba porównywalna. Aczkolwiek różni się od filmu wieloma szczegółami, a postać Gilberta nie budzi takiej sympatii jak ta przedstawiona w filmie - Gilbert w książce jest dużo bardziej zgorzkniały.
Czytając Skazanych miałem wrażenie, jakby to było jakieś streszczenie filmu, a nie właściwa książka, na podstawie której powstał chyba jeden z moich ulubionych filmów.
Ale nie powiem książka jest bardzo fajna ale zaaaa krótka!
Z tego co pamiętam, ze 200 stron to to ma. Mimo że Kinga bardzo lubię i czytałem większość jego książek (czy też większość istotnych) to film jest po prostu na całkowicie innym poziomie.
Ogólnie King ma szczęście do ekranizajci. Większość adaptacji jest lepsza od oryginałów. Choć w dlaszym ciągu King zdecydowanie wybija się wśród współczesnych mu amerykańskich pisarzy.
Lubiłam film Milczenie owiec ale odkąd wiele lat temu dorwałam książkę, nie mogę go już znieść. tzn uznaję jego poziom i mam sentyment ale to wszystko.
ale co do pytania - dla mnie "Podziemny krąg". Film przerewelacyjny a książka..... taka sobie. przeczytałam raz, odklikane w pamięci i tyle ze wspomnień :P
No faktycznie Leonardo był fenomenalny, autentyczny na maksa. Niezwykle wzruszający film.
ale tu nie ma nic do smiania. myślę, że wiele osób odniosło podobne wrażenie... Leo moim zdaniem skradł ten film swoją kreacją... wszyscy przy nim bledną...
WYDAJE MI SIĘ ZE FILM I KSIĄŻKA SĄ NA RÓWNI REWELACYJE I WARTE UWAGI!W KSIĄŻCE HISTORIA RZEBIEGA TROSZKĘ INNACZEJ FAKTY SĄ ZMIENIONE ALE BARDZO NIEZNACZNIE,POLECA,!A LEONARDO POWINIEN DOSTAC WTEDY OSCARA ZA FILM BO BYŁ NOMINOWANY,NIEPOWTARZALNA FENOMENALNA KREACJA,POTWIERDZA TYLKO TALENT I OGROMNY WARSZTAT TEGO AKTORA.
Między innymi dlatego, że Członkom Akademi Filmowej brakuje jaj jakoś ta nagroda do mnie nie przemaiwa i średnio rozumiem czemu przypisuje się jej takie znaczenie.
Właśnie, jeśli nie jesteś w stanie odróżnić aktora od postaci to znaczy, że jego kreacja wypada jak "autentyczna" co oznacza, że ma ogromny talent.
zgadza sie di caprio świetny :) deep również :)a film specyficzny, bardzo dobry moim zdaniem
Nie martw się, nie tylko ty za takiego go wziąłeś. Nie pierwszy i nie ostatni. Był to jeden z jego piewszych filmów, nikt go nie znał i wtedy wręcz większość myślała że on na prawdę jest upośledzony.
Nikt się nie będzie śmiał. Di Caprio zagrał tak fenomenalnie, że aż trudno nie uwierzyć, że naprawdę jest upośledzony psychicznie.
Dokładnie... tylko... hmm. pomyślmy logicznie. czy upośledzone dziecko zdołało by się nauczyć scenariusza???
spoko ja tak myślałam gdy obejrzałam film z Baconem, też grał upośledzonego i zrobił to doskonale.
Ja ten film oglądałam pierwszy raz 2 lata temu i wtedy już znałam Leo z różnych filmów. Ale oglądając ten film myślałam, że w dzieciństwie naprawdę był na coś chory ;> To świadczy tylko o jego fenomenalnej grze aktorskiej ;DD Polecam film "na przekór całemu światu" z Kevin Bacon, w którym również grał upośledzoną osobę. ;D
jak ja ten film oglądałam to Leonardo był nikomu nieznanym dzieciakiem a Depp dopiero się wybijał :)
A z czego tu się śmiać? Jak ten film wyszedł to Leoś BYŁ nikomu nieznanym aktorem tak samo jak Depp i Julka. Kilka dni temu odświeżyłem sobie ten tytuł i sam byłem w szoku kto to tam nie grał, bo ostatnio to widziałem ten film jakoś w latach 90.
Tak teraz patrzę, że Leoś grał nawet w Crittersach :D. W takim razie muszę odświeżyć,, ale zapewne będzie to bolesne starcie. :D