Niniejszym stwierdzam, że żyry pobili kolejny rekord tępoty i bezguścia, ode mnie za tą rolę Leoś
ma więcej wyróżnień niż Chris Waltz alias Hans Landa. Co zaś do samego filmu, bardzo miły i
poruszający, aż się dziwię, że dopiero dziś trafiłem na tego reżysera, szykuje się rekonesans :)
Jak na moje to Waltz nieslusznie dostal Oscara za Django (powinien dostac kto, oczywiscie Leonardo), nie widzialem roznicy miedzy miłosiernym dentystą a hansem sadystą z bękartów, zagrał bardzo podobnie i nie wiem, z ktorego kapelusza tego oscara wyciagnela akademia.
Miałem raczej na myśli to, że Walcio zagrał w Django swobodnie a w Basterdach rewelacyjnie, jednak Leoś dosłownie roztrzaskał system swoją rolą anormala :) jak go porównać z takim Dustinem Hoffmanem, który za rolę autyka w Rain Manie dostał z pięć nagród w tym misia w sreberku, to zdecydowanie widać, że coś tu nie gra :
Ten, który z grona nominowanych w roku 1994 zasługiwał chyba najmniej... http://www.filmweb.pl/awards/Oscary/1994
Panie, ty widzisz i nie grzmisz... X......(
Olewam, ode mnie za tą rolę Leoś ma więcej nagród niż fanów :)
Zgadzam się. Genialna rola, a zagrać upośledzonego tak żeby naprawdę było to przekonujące to nie taka prosta sprawa.
A jeszcze biorąc pod uwagę jego wiek wtedy - rewelacja. Definitywnie należała mu się nagroda.