Nie jest to fryla idealny, opisujący robotę zawodowców, których plan może nie wypalić najwyżej na
samym końcu, i to wkutek bardzo niepomyślnego obrotu spraw. To opowieść z większą dawką
psychologii: porusza temat fobii oraz ilustruje, co się dzieje z chłodnym racjonalizmem, gdy w grze
pojawia się czynnik stresu. Raczej nie dla osób, które spodziewają się planu doskonałego rodem z
powieści Jo Nesbo czy Stiega Larssona. Raczej dla osób, które mają ochotę na znacznie więcej
dramatu i refleksji niż zabijania i strzelania.