Gdyby nie niektóre błędy i niespójności dałbym nawet 8.
Aktor grający Conana też mnie nie irytował. Zrobił swoje. I wcale nie był gejowaty.
Fajne widowisko. Efektowna scenografia, walki, trochę krwi.
Conan z Arnoldem był skromniejszy pod każdym względem.