Niesamowity klimat, muzyka i scenografia. Zwięzłe i celne dialogi, nietzscheańskie przesłanie. Fabuła dość prosta, ale zawiłość nie jest tu potrzebna. Najlepszego gatunku kino fantasy z czasów kiedy nie zdążyły jeszcze zepsuć go ani efekty CGI ani nadmierna poprawność polityczna.
W dzisiejszych czasach tak dobre kino już nie powstaje. Pozostało nostalgicznie powtórzyć za czarownikiem-narratorem:
"Once great men lived here... giants... gods... once, but long ago"