Szacun za to ile emocji da się wycisnąć ze sztampowego scenariusza! Jedynka też zapowiadała się na totalny kotlet, a wyszło rewelacyjnie. Dwójka miała bardziej pod górkę, ale i tutaj odrobiono robotę. Dobry, wyważony dramat z morałami, jedyna część, w której "tym złym" też można kibicować i współczuć, dobrze nakreśleni. Finałowa walka - arcydzieło, w żadnym filmie nie było takiego przebiegu końcowego starcia... Bałem, się o ten film, ale wyszło solidnie i powyżej oczekiwań. W dodatku ostatni film z Rockym, zgodnie z deklaracją Sylwka. Z szacunku do serii zaliczyłem dwa seanse w kinie, za drugim podobał mi się jeszcze bardziej. 8/10 Polecam