Może nie jest to typowy horror, ale klimat ten film posiada naprawdę niesamowity. Film ogląda się z zainteresowaniem, historia jest ciekawa i całkiem dobrze przedstawiona. Ta cała tajemnica, którą bohaterka odkrywa, jest wciągająca i sprawiała, że nie można było odwrócić wzroku od ekranu. Może i film nie jest zbyt przerażający, jednak bardziej liczyłem tutaj na ciekawą historię i przede wszystkim klimat - i wszystko to dostałem w tym filmie. Dodatkowo na uwagę zasługują również zdjęcia i muzyka, które dodawały filmowi tego świetnego klimatu. Ja po seansie jestem zachwycony i polecam ten film każdemu.
popieram, nie nastawiajcie się na horror bo się zawiedziecie. Nastawcie się na mistyczny film grozy po prostu. I doceńcie ten film jako rozrywkę.
dzięki :) ja się cieszę że pieniądze na ten film to strzał w 10 ^^ teraz czekam na listy do M 2 Kosogłos część 2 i SW ^^
Z tą ciekawą historią bym nie przesadzał. Tylko już po zwiastunie było widać, że brat z siostrą się ruchają jak para królików, a oni z tego wielką tajemnicę zrobili. Dlatego bieda trochę. Te duchy w sumie nikomu nie potrzebne, no i nie wyglądają za dobrze. Jest klimat, świetne zdjęcia, świetne aktorstwo tej pary rodzeństwa, ale to wszystko wystarcza na "niezły" film, do dobrego zdecydowanie brakuje. "Kobieta w czerni" o niebo lepsza była.
W sumie bardziej się spodziewałam, że ona jednak jest żoną, nie siostrą, ale fakt, od początku było wiadomo, że są razem.
Ja się przyznam, że zanim obejrzałam film to już wiedziałam, co między nimi jest właśnie z filmwebu. Ale gdybym nie wiedziała to wiem, która scena by mi to uświadomiła. Po pierwsze - wymowne spojrzenie Lucille na balu, a później baaardzooo długie przytulenie Lucille przez Thomasa po przyjeździe do domu z nową żoną. Nie mówiąc już o scenie zazdrości z patelnią.
kobieta w czerni lepsza? lmao. Kobieta w czerni jest zwykłym średniakiem, nienajgorszy klimat i tyle, druga część to totalna porażka. Crimson Peak to wizualny majstersztyk, do tego klimat jest niesamowity. Duchy wniosły dużo, ale były metaforą, którą chyba nie do końca załapałeś, nawet takie zdanie zostało wypowiedziane w filmie i idealnie podkreśla naturę tej produkcji, do tego "nie wyglądają zbyt dobrze" srsly? :o toć efekty są świetne, a duchy bardzo ciekawie, nietypowo zrealizowane, motyw czarnej i czerwonej kostuchy świetne. Generalnie film jest niesamowity, idealnie oddaje założenia gotyku
Kobieta w czerni straszyła przynajmniej, klimat też miała, tylko nieco skromniejszy, mniej kolorowa była. Druga część to zupełnie inny film, inny temat. Crimson Peak może nawet nieco lepiej wygląda niż "Kobieta", bardziej pomysłowy jest na pewno jeśli chodzi o scenografię. Wszystko co o duchach było do zrozumienia, to zrozumiałem, dość bezpośrednio w jednym z dialogów to wyłożono. A że są beznadziejnie zrobione, to nie ulega wątpliwości. Komputer, komputer i jeszcze raz komputer. Jednak jak się człowieka przebierze i ucharakteryzuje, to wtedy bez porównania efekt końcowy wygląda lepiej.
Niestety, ale "Crimson peak" jest krzyżówką "Kręgosłupa diabła" z "Grą o Tron" tylko w nieco innych fatałaszkach. Kostiumy, scenografia, jasne są świetne, klimat z początku też nie najgorszy, ale z każdą chwilą wszystko to jest przysłaniane przez tragicznie rozwijającą się fabułę. To że nie wpadłem, na rozwiązanie żywcem wyjęte z "Gry o Tron" było spowodowane tylko tym, że nie sądziłem, by ktokolwiek, a zwłaszcza del Toro, sięgnął po ten motyw. Zbyt już wybrzmiał w popkulturze, by wyglądać zaskakująco, czy choćby świeżo.
Koncept duchów, ich roli i pochodzenia żywcem wyjęty z "Kręgosłupa diabła" nawet wyjaśnienie, czym są pojawia się w tym samym momencie filmu i brzmi niemal tak samo ;). Polecam "Kręgosłup..." znacznie lepszy.
Nie oglądałam zwiastunu, ale zanim Edith wyjechała do Kumbrii widać było, że rodzeństwo łączy intymna więź, scena z oddawaniem pierścionka mnie tylko w tym utwierdziła. Wtedy podejrzewałam, ze są małżeństwem, ale historie o dzieciństwie Sharpe'ów utwierdziły mnie w przekonaniu, że to kazirodczy romans
Zgadzam się z powyższym - idalny obraz gotyckiej powieści, czyli coś przede wszystkim dla jej fanów. Gorze mogli odebrać film ludzie nastawieni na szumnie reklamowane hasło "horror". ALe ja wyszam z kina urzeczona. Bardzo podobał mi się też motyw niebieskiego motylaóry migną na ekraniet- identycznego jak Absolem z "Alicji w Krainie Czarów", w której jedną z głónych ról także grała Mia Wasikowskja :)
Też tak myślę, że głównie zawiedzeni będą ludzie, którzy liczyli tutaj na typowy horror, a gdy okazała się, że film taki nie jest, zaczęli narzekać, bo się nie bali i nic nagle nie wyskakiwało. Najlepiej po prostu dać się wciągnąć w ten film, a nie doszukiwać się czegoś na siłę ;).
zgadzam sie w 100% pięknie wykonany film grozy i jednocześnie romans we wspaniałej, mrocznej, gotyckiej scenerii.
Takie tylko małe wtrącenie - ten film nie należy do gatunku "horror". To "romans gotycki". ;)
Dokładnie , nie wiem czy ludzie nie potrafią czytać albo idą do kina nie wiedząc na co ? Nie rozumiem ludzi którzy porównują ten film do horrorów i piszą , że są lepsze skoro to nawet nie ten sam gatunek . Moim zdaniem jest świetny i dawno nie oglądałam nic tak wciągającego ja Crimson Peak .
Wspaniały jest <3 Ta scenografia i kostiumy i efekty i Tom :) Wspaniale się oglądało. Strasznie mi się podobały duchy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że nigdzie indziej tak duchów nie zrobiono.
Najbardziej mi się podobał moment "Jeśli ja tego nie zrobię, ona to zrobi. Jesteś lekarzem, pokaż mi gdzie" w sumie nie potrafię słownie wyjaśnić czemu, może po prostu obaj aktorzy są niesamowici w tej scenie :)
Zgadza się, aktorzy zagrali naprawdę dobrze, szczególnie właśnie Tom, właśnie jego gra podobała mi się najbardziej. Co do duchów, fakt - były dosyć oryginalnie przedstawione. Od razu można było zobaczyć, że nie mają one na celu straszyć, tylko bardziej wprowadzić widza w opowiadaną historię ;).
Ze wszystkim się zgadzam prócz tego, że historia była ciekawa. Tzn. ona była ciekawa, tylko moim zdaniem słabo rozwinięta. Nie podobało mi się też za bardzo zakończenie. Najzabawniejsze jest to, że ja myślałam, iż to rodzeństwo samo będzie od początku duchami :). Byłam zdziwiona, gdy się okazało, iż to istoty śmiertelne a ich pobudki są najprostszymi pobudkami jakie istnieją - pieniądze. Wolałabym coś bardziej pokręconego.
"Może nie jest to typowy horror" - ależ to jest bardzo typowy horror. Przecież to horror gotycki, ciężko o coś bardziej podstawowego. Błagam, nie mów, że nie znasz tego określenia -_-
bardzo klimatyczny, wydaje mi się że film spodoba się przede wszystkim nastolatkom - bo to taki solidny romans ubogacony o tam jeszcze kilka pobocznych elementów, a za sprawą głównego bohatera/aktora każda nastolatka rozpłynie się jak cukier :)
trochę nielogiczności - np morderstwo uznane za wypadek, ale z przymrużeniem oka można zobaczyć.
nie jest to horror w żadnym wypadku
Czy ja wiem czy "solidny" to trafne określenie, gdyby ktoś szedł na film z nastawieniem na romans, mógłby się zdziwić jak mało go faktycznie było. Raptem się poznali, jeden taniec, jeden policzek, jeden pocałunek i zaraz było po ślubie, a przez resztę filmu ich relacja się praktycznie nie rozwija.
UWAGA - MOGĄ BYĆ SPOILERY!
Niekiedy tak jest że miłość trafia ludzi jak grom z jasnego nieba - niespodziewanie. A że tak szybko wzięli ślub? Edith zakochała się w Thomasie po uszy, ten nagle wyjeżdża do Anglii zostawiając jej cudowny list, w którym wyjawia jej swoje uczucie. A później po śmierci ojca co miała do stracenia? Została sama w obliczu tragedii - a tu facet, który ją kocha i zabiera daleko od tego wszystkiego. A że ich relacja się wolno rozwija - bo sorry, siostra czuwa. Coś tam się jednak działo między nimi...
Byłoby fajnie gdyby się okazało że Edith zaszła w ciążę z Thomasem - byłoby idealne dziecko...
Nie neguję tego, że to się prędko potoczyło, ludzie się wtedy pobierali dużo szybciej czasem w ogóle się nie znając, nie ma w tym nic dziwnego. Ja tylko mówię o tym w jaki sposób ich historia została opowiedziana. Gdyby romans był tutaj głównym wątkiem to działoby się pomiędzy nimi o wiele więcej przez cały film. Tak jak w adaptacjach Jane Austen gdzie mamy opowieść o dwójce osób, która jakoś się rozwija przez cały film, a wszystkie inne wątki są wyraźnie poboczne. W CP nie było widać, że ten romans to jest główny wątek, chociaż po pierwszych 30 minutach mogłoby się tak wydawać. ;)
po 12 minutach seansu już widać świetne oświetlenie i barwne kadry. Będzie przyjemny seansik :)
Bardzo dobry film z małym ale...
SPOILER...
Tajemnica to tam była ta k do 1/4 filmu jak wyszło na jaw, że ma żonę to było wiadomo że brak z siostrą się puszcza
Duchy mogli bardziej dopracować bo obleśne bardziej niż straszne były ;)
Od momentu obejrzenia trailera kilka miesięcy temu nie mogę się doczekać kiedy obejżę ten film :) na szczęście to już niedługo bo od premiery minęło już trochę czasu