Kris Kristofferson to jeden z najgorszych aktorów amerykańskich. Widziałem go w paru filmach i na każdym bez wyjątku poruszał się i mówił jakby właśnie zmarło mu dziecko i przed chwilą wziął podwójną dawkę marihuany...
Dobry w rolach zgryźliwych i twardych facetów, i w takich obsadzany. Z wiekiem nabrał jeszcze więcej tej surowości, dla mnie jego pojawienie się to zawsze plus dla filmu. Może i nie nadawałby się do roli wychodzącej poza ten typ twardziela-kowboja, ale nie oszukujmy się, muzyk country takich ambicji raczej nie ma. Powiem tyle, fajnie że jest taki gość.
Postępujący, okresowy paraliż mięśni twarzy (zanik-czasami całkowity) mimiki, tzw. kamienna twarz, wyciskane przez zęby, skąpe dialogi i monologi, całkowite niekiedy ignorowanie otoczenia i ludzi się w nim znajdujących, posuwisto-zwrotny sposób chodzenia, zachowanie sugerujące obrażenie się na cały świat. Ciekawski z Ciebie gość...
Pytam bo tak właśnie myślałem że nie palileś ani nie miałeś kontaktu z palącymi :-)