Wolałem i myślałem, że wchłonę, lecz nie doszło do mej woli i ukradkiem wydarło silne, przenikliwe westchnienie. Starałem się pojąć wielkie wieko na pozór nic nie znaczącego zagadnienia. Wszystko wylało na wody brzmień i starczyło sił na chwilę zadumy.
Później kiedy ustało słońce, wiatr przehulał sto drzew, a niebo przesłoniła noc, zakończyłem dzieło. Nic nie znaczące, jednak jej nicość ma w sobie coś.
7/10
Zadomowić powinno niebywalców.
"Bezpruderyjność" to raczej pozytywne określenie, a Ty, zakładam, chciałeś zjechać ten film więc powinieneś raczej użyć słowa "pruderyjny". No i jak można pojąć wielkie wieko?????? O co chodzi??? Wielkie, puste słowa...
Ot, po chwili zadumy i spadku ciśnienia mogę odrzec, że namazałem grzechem słowa. Wstyd mi za to com uczynił, jednakże zważyć należy na głębię obrazu, który swoją pustością i nicością zalewa nam myśli niczym pradawną studnię woda niewidziana od wieków.