Twórcy mieli olbrzymi potencjał w tej historii. Niestety nie wiem czy to wina tak fatalnego scenariusza ( nie czytałem książki ) czy wizji reżysera, ale film wypada nijako. Coś w stylu " nakręćmy film o chłopcu ze zdeformowaną twarzą i to wszystkich poruszy. - A fabuła? -Jaka fabuła? " Wybierając się do kina liczyłem na film pokroju Forresta Gumpa , niestety się przeliczyłem.Dostałem mdłe kino o niczym. Bohaterowie kręcą się wokół tego dzieciaka i to w zasadzie tyle.Nie ma tu żadnych rysów fabularnych czy jakiegoś przemyślanego zachowania bohaterów, budowy postaci. Nic, zero,nul. Zmarnowany potencjał.