jeden z gorszych filmów braci Coen, zawiodłem się; film jest po prostu nudny; ciekawie się zapowiadał; dobra fabuła, świetne zdjęcia
Moja ocena: 6/10
Może obejrzyj ten film jeszcze raz , skup się nad nim bardziej , to tyle z mojej strony
U mnie też niewielkie rozczarowanie, ale:
1. Świetna gra Frances McDormand, Michaela Badalucco i Jamesa Gandolfini'ego
2. Wielki plus za zdjęcia, czarno-biały film ma podobną w sobie magię co czarno-białe fotografie
3. Kostiumy, charakteryzacja i scenografia - wszystko skrupulatnie dopracowane, pozwala się wtopić w dziwne lata 40-te (nie wspomnę już o tym, że przez cały film miałam posmak tytoniu w ustach, choć nie palę)
4. Fabuła i sposób opowiadania historii przywołuje trochę na myśl autentyczne filmy z tamtych czasów: takie trochę westerny: twardy i skryty mężczyzna, niezbyt urodziwy, ale bystry i szczery opowiada, jak to mu się w życiu nie powiodło. Postacie drugoplanowe trochę przerysowane, przejaskrawione, żeby nawet mniej wytrawny widz spostrzegł kto jest kim, i jakie ma zamiary.
5. Drugi film, który obejrzałam w tym tygodniu (obok Blue Valentine), który tak cudownie, rozważnie, delikatnie ale zdecydowanie posługuje się detalem, naprawdę polecam zwrócić na to uwagę.
co do słabostek tego filmu, to nieautentyczność fabuły (gdzieś na dnie wyczuwa się pewien fałsz - inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć), i przekombinowane wstawki (schiza z Ufo czy sala straceń).
Ale i tak, niezły film:)