Nie oceniam,jako ze nie znam sie na ambitnym kinie"Fargo" podobal mi sie bardzo,"Gdzie jestes bracie" tez dobry,ale ten znudzil mnie smiertelnie,moze dlatego,ze nie trawie,wprost nie znosze takich typow jak glowny bohater.Mowi prawie nic,te zachwyty nad milczaca osobowoscia wcale do mnie nie trafiaja;facet nie mowi nic,bo nic nie ma do powiedzenia,jest nieudacznikiem,przegranym facetem,ofiara.Siwe wlosy a on wciaz jest tylko fryzjerem,ozenil sie z baba ktora znal dwa tygodnie,a wczesniej zernal po pijanemu,daje obcemu facetowi 10 000,chcac zrobic interes zycia.Idiota.Adwokat nie kojarzy mi sie z niczym poza rola w zenujacym serialu "Monk"a moze inaczej,zle mi sie kojarzy.Seans skonczyl sie dla mnie po 75 minutach,dalej nie dalem rady.