Kupili mnie ostatnimi scenami. Może to słodkie, może kiczowate, absolutnie niemęskie. Ale każdy ma w życiu momenty, w których z podobną nostalgią, spogląda w przeszłość (dalszą, bliższą) i spogląda na nią z mieszanką satysfakcji i niedowierzania: było tak pięknie, wszystko wydawało się możliwe...
Kilka rzeczy mogło irytować w tej układance, ale ogólnie na plus. No i muzyka. No i ten "wsiowy" klimat końca lat 80., których - na szczęście! - właśnie stawał się i naszym. Co prawda via targowisko lub ciotka z zagranicy, ale zawsze. Ciekawe czy drugi film z cyklu zepsuje pozytywny odbiór?
uwaga! w marcu ukaże się książka "Człowiek, który pokochał Yngvego" Torego Renberga nakładem wydawnictwa Akcent po polsku! A następna w kolejności ukaże się Charlotte Isabel Hansen :)