PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=726013}

Człowiek, który zabił Don Kichota

The Man Who Killed Don Quixote
6,2 10 689
ocen
6,2 10 1 10689
4,9 27
ocen krytyków
Człowiek, który zabił Don Kichota
powrót do forum filmu Człowiek, który zabił Don Kichota

Terry Gilliam powraca z filmem, który robił przez 25 lat. Udało się? Sprawdźmy.

Reżyser Toby ponownie spotyka Javiera, naturszczyka, który wystąpił w jego debiucie. Uważający się za Don Kichota mężczyzna bierze filmowca za Sancho Pansę.

Film tak naprawdę ma bardzo ciekawą strukturę. Otóż nasz główny bohater (grany tutaj przez Adama Drivera) robi jakąś tam reklamę. Jednakże nie ma on takiego natchnienia. Wkrótce spotyka Javiera, który grał w jego debiucie, jednak staruszek uważa się za Don Kichota, a Toby'ego bierze za Sancho Pansę. I w tej całej fabule kryje się większy morał. Nic nie wydaje się oczywiste, więc trzeba nad tym filmem pomyśleć. Reżyser tego filmu, Terry Gillian próbuje opowiedzieć nam nowoczesną historię, ale w takim starszym wydaniu. Bardzo mi się też podobała narracja. Była dwutorowa, czyli głównią osią w filmie były przygody Toby'ego z Javierem, czyli Don Kichotem, ale też wracaliśmy wspomnieniami głównego bohatera, do czasów, gdzie on dopiero robił swój pierwszy film. Po tym widać było, że twórcy chcieli zrobić produkcję, która byłaby prosta, ale opowiadałaby jakąś głębszą historię. To chyba jest najmocniejszy atut, aby na ten film po prostu się wybrać.

Jak już wcześniej wspominałem, rolę Toby'ego gra tutaj Adam Driver (,,Paterson", ,,Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi"), który wypada całkiem nieźle. Na ekranie bardzo widocznie widzimy zmianę tego bohatera. Z takiego cwaniaczka robi się się prosty, o dobrym sercu człowiek, a w tym mu pomaga Javier, czyli Don Kichot. I aktor, Jonathan Pryce (,,Tabu", ,,Brazil") robi to bardzo dobrze. Wcielając się w tą postać, robi wszystko, aby jak najlepiej oddać hołd postaci Don Kichota. Jest to nowoczesne, świeże. Naprawdę casting jak najbardziej udany.

W ,,Człowieku, który zabił Don Kichota" nic nie jest oczywiste. Tutaj fantazja miesza się z rzeczywistością. Ale na tym polega praca artysty. Terry Gillian właśnie wciela się w takiego arystę, który chce nam sprzedać coś ważnego, ale z odrobiną szaleństwa. Za tym najbardziej przemawiają wątki. Ten główny wątek, czyli wątek podróży Toby'ego (Sancho Pansy) I Javiera (Don Kichot) był chyba najlepszy. Ich wspólne przygody zawsze czegoś uczyły. Czasami była odrobina humoru, a czasami odrobina powagi. Również podobał mi się wątek Toby'ego I Angelici. On właśnie przekraczał granice I przez to stał się jeszcze lepszy. Dla mnie jednak przegięciem był występ olbrzymów. Był niepotrzebny I naprawdę, gdyby tego nie było, film by na niczym nie stracił. I chyba przejdziemy odrazu do minusów tej produkcji.

Otóż, w tym filmie było wszystkiego za dużo. Chyba przez te 25 lat Terry Gilliam wrzucił wszystkie swoje pomysły. Było to absolutnie niepotrzebne. Film ten jest jeszcze odrobinę za długi. Najbardziej chyba koniec był dość wydłużony, ale gdyby wyciąć jakieś 20 - 30 minut byłoby lepiej. A tak już pod końcówkę była chęć spojrzenia na zegerak, żeby sprawdzić która godzina I ile jeszcze zostało do końca seansu.

Jeżeli chodzi o scenariusz, to wypadł on nawet nieźle. Dialogi pomiędzy bohaterami były proste, ale czasami rzeczywiście trzeba było nad wypowiedzią któregoś z dwóch bohaterów zastanowić, aczkolwiek scenariusz bardzo fajnie współgrał z resztą. Napewno był stonowany, ale przekraczał on tą barierę, co jeszcze lepiej oddziałowywało na ten film. Również muzyka była świetnie skomponowana jak I dobrana do poszczególnych scen, a montaż był też bardzo dobry. Tak samo praca kamery była świetnie poprowadzona. Ujęcia były naprawdę nieźle ujęte w kadrze. Widać było, że twórcy się postarali.

Podsumowując, ,,Człowiek, który zabił Don Kichota" dostaje ode mnie mocne 7 / 10, ponieważ, owszem wszystko wyszło naprawdę dobrze, ale ta historia nie chwyciła mnie jakoś mocno za serce. Napewno powrócę do tego filmu nie jeden raz, ale jeśli ktoś lubi filmy, nad którymi trzeba pomyśleć, to jest to film dla was I idźcie na to do kina. To chyba byłoby wszystko I do zobaczenia w kolejnej recenzji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones