gilliam przepuszcza don kichota przez sitko współczesności (uchodźcy, trumpy, terroryści), dodaje coś o odpowiedzialności twórcy i proponuje szaleństwo totalne jako alternatywę dla szaleństwa zwanego normalnością, w którym żyje większość ludzi. nie obywa się bez tanich chwytów, powtórek, historyjka szyta na wzór Fisher Kinga (odpowiedzialność bridgesa), mimo wielu wad najlepszy film terry'ego od czasu Krainy Traw