PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4830}
7,9 9 643
oceny
7,9 10 1 9643
7,8 21
ocen krytyków
Człowiek na torze
powrót do forum filmu Człowiek na torze

PRZEŁOMOWY

ocenił(a) film na 9

„Człowiek na torze” jest filmem godnym uwagi, ba, nie tylko godnym uwagi, ale i jednym z najlepszych polskich filmów lat 50. przede wszystkim dzięki ciekawej strukturze czasowo-narracyjnej oraz ze względu na fakt, że ta opowieść o ciężkim losie robotnika dość śmiało i zdecydowanie przełamuje socrealistyczne konwencje.
Film zaczyna się od wydarzenia, które względem opowiadanych w dalszej kolejności jest późniejsze: oto pewnej nocy pod kołami pędzącego pociągu ginie mechanik Orzechowski, jak niebawem się dowiemy, do niedawna wzorowy pracownik kolei, obecnie odrzucony przez środowisko dysydent, który odważył się sprzeciwić swoim pryncypałom. Kierownictwo kolei, podejrzewając Orzechowskiego o próbę dywersji organizuje śledztwo, mające na celu wyjaśnić, kim on naprawdę był i kto, jeśli w ogóle, chciał doprowadzić do wykolejenia pociągu. Głównym podejrzanym jest oczywiście Orzechowski. Relacje świadków cofają nas w przeszłość i stopniowo odkrywają przed nami „tajemnicę” Orzechowskiego: kim był, jak pracował, jakie wyznawał zasady, jaki był jego stosunek do systemu, wreszcie, co naprawdę wydarzyło się owej feralnej nocy na torach...
Relacje świadków, ich wersje wydarzeń często są sprzeczne, przez co niczego w stu procentach nie możemy być pewni i ostatecznie nie dowiemy się, jak było naprawdę. To, co widzimy jest bowiem przedstawione z subiektywnego punktu widzenia kolejnych świadków. Ta subiektywizacja wydarzeń sprawia, że prawda pozostaje dla nas nieosiągalna – możemy jedynie skłaniać się do którejś z wersji.
Andrzej Munk perfekcyjnie poprowadził akcję, budując ją właśnie w oparciu o zeznania świadków, co sprawia, że czasem jedno wydarzenie widzimy z kilku punktów widzenia, a rozwiązanie zagadki pozostaje jedynie w sferze domysłów.
Ważne w tym filmie jest również pytanie o rolę i los robotnika w państwie socjalistycznym. I właśnie odpowiedź na to pytanie, zdecydowanie wykraczająca poza socrealistyczne standardy, czyni „Człowieka na torze” jednym z najważniejszych polskich filmów lat 50. Orzechowski został przedstawiony jako relikt wcześniejszej epoki: jest uczciwy, solidny, honorowy, jest perfekcjonistą, dla którego ważniejsza od posłuszeństwa zwierzchnikom jest dobrze wykonana praca. Wyraźnie przeciwstawieni są mu robotnicy młodej generacji, niepokorni kombinatorzy i spekulanci, którzy dbają tylko o to, by nie narazić się władzom kolei, przez co stają się marionetkami w ich rękach. Orzechowski nie może się w takim otoczeniu odnaleźć, nie jest rozumiany i wskutek tego skazany na porażkę.
Myślę, że film z tych paru względów warto zobaczyć. 9/10.



ocenił(a) film na 9
adam05

No, jeden z najlepszych z lat 50ch to bez dwóch zdań. Ale czy nie jeden z najlepszych ever? :)

Ciekawe to o micie socjalistycznego robotnika - bohatera pracy. Skojarzyłem sobie tu samo prowadzenie fabuły niczym symboliczny los wielu uczciwych ludzi skrzywdzonych w owym czasie. Pierw bezpodstawne oskarżenie, przedwczesne ferowanie wyroków i potępienie, potem rehabilitacja i szacunek...

Największą zaletą filmu jest bodaj jego konstrukcja, niczym ze starych kryminałów. Film prawie w ogóle nieprzewidywalny, prowadzone śledztwo niewiele zdradza a rozwiązanie nie tylko rewelacyjne i zaskakujące.
Perełka ;)
No i chyba pierwszy z wielkich klasyków - w istocie rzeczy przełom.

ocenił(a) film na 9
adam05

Polski „Rashômon” i najlepszy film w dorobku Andrzeja Munka.

Kim jest mechanik Orzechowski – sabotażystą, czy bohaterem. Starym mrukiem nie liczącym się z nikim, czy uczciwym człowiekiem który przekłada inne dobra nad pracę, która stała się dla niego jego życiem.

Wszystko jest jednak złudne, a sam film staje się wołaniem o dostrzeganie drugiego dnia i, że nie wszystko jest takie, jakie na pierwszy rzut oka się wydaje (najlepszym przykładem jest wspaniała scena z opuszczoną na podłogę czapką).

Munk przekazuje prostą prawdę – aby dotrzeć do prawdy trzeba kopać znacznie głębiej, po powierzchowne zerknięcie na daną sytuację prowadzi do niesłusznych osądów. Proste, prawda? Niestety patrząc dziś na niesprawiedliwe, banalne osądy tłuszczy w stosunku do wielu jednostek nie jest to takie oczywiste…

Zdecydowanie jeden z najlepszych dramatów w historii polskiego kina. Perełka !!

Moja ocena - 9/10
GRIFTER POLECA !!

Grifter

Perełka to za lekko - bardziej pasuje do komedii (albo na imie dla nieduzego psiaka). Zatem: perła, albo diament.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones