PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4830}
7,9 9 665
ocen
7,9 10 1 9665
7,8 21
ocen krytyków
Człowiek na torze
powrót do forum filmu Człowiek na torze

Niniejszy temat jest miejscem przeznaczonym dla Uczestników "Tej wspaniałej zabawy filmowej 2012". Więcej informacji o Zabawie znajduje się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/amerrozzo/blog/539230

Film "Człowiek na torze" wygrał w kategorii "TYTUŁ: CZŁOWIEK". Uczestnicy Zabawy są zobowiązani do napisania w tym temacie jakiegokolwiek komentarza. Inni użytkownicy portalu Filmweb są tu mile widzianymi gośćmi.

Gdyby pojawiły się tu prowokacyjne wpisy, proszę Uczestników o ich całkowite zignorowanie. Odpowiadanie na prowokację będzie przeze mnie rozumiane jako złamanie Regulaminu.

Opinie zamieszczone w tym temacie zawierać mogą mnóstwo spoilerów!

ocenił(a) film na 8

Stare polskie kino czarnobiałe rulez. Jedyny taki klimat , jedyne takie emocje, jedyne takie dialogi, jedyny taki świat. Wespół z surrealizmem mój ulubiony nurt filmowy. Tyle generalizmów, przejdźmy do szczegółów.
Film biograficzny gdzie historię głównego bohatera poznajemy z perspektywy osób które z nim pracowały na kolei. I tak, zależnie od charakteru postaci co rusz wyłania nam się inny(nierzadko negatywny) obraz starego kolejarza. Fabuła raczej prosta, tyle że opowiedziana w fajnie niecodzienny sposób co dodatkowo uwypukla pulę wartości w życiu człowieka o które chodzi w tym filmie. Bo rzecz rozchodzi się o ideał postaw, do których należy dążyć, ukryty pod płaszczykiem szrorstkości, niedostępności czy wręcz "staroświatowości" starzejącego się człowieka który już coraz słabiej potrafi odnaleźć się w zmieniającej rzeczywistości, lecz jego konstytucja wewnętrzna (cześć amerrozzo:) pozostaje bez zmian i nie zawaha się on działać zgodnie z jej artykułami gdy przyjdzie czas, pokazując swoją prawdziwą twarz człowieka o którą nikt ze znajomych by go nie podejrzewał. Co by dużo nie mówić rozwiązanie akcji mnie wzruszyło, tak było dobrze rozegrane.
W ramach porównania z Rashomonem powiem , że tamten film jest bardziej żywiołowy, bardziej innowacyjny, lepiej zagrany i nawet z poczuciem humoru, ale też i bardziej farsowy. Bardziej ujęła mnie polska produkcja. Ocena dla obu ta sama.
8/10

użytkownik usunięty
None200

O co ci, nicponiu, chodzi?

ocenił(a) film na 8

pojęcie poprzedzające nawiasowe przywitanie z Tobą zaczerpnąłem właśnie od Ciebie, bo mi się spodobało ;)

użytkownik usunięty

Widziałem przeszło dwa lata temu. Powtarzać mi się nie chce, więc i komentarz będzie krótki.

Lubię kolejarskie klimaty, lubię stare polskie kino. Film ten bardzo mi się spodobał, do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, dlaczego "Rashomon", również podejmujący kwestię subiektywizacji prawdy, oceniłem tak nisko. Odpowiedzi nie znam do dziś, ale Kurosawę powtórzę, to może mi się nieco rozjaśni.

użytkownik usunięty

Kij tam z Kurosawą, powtórzyłem Munka. Jest na YT. Ocenę podwyższam o jeden stopień.

Wyśmienite kreacje aktorskie, a najlepszy - Kazimierz Opaliński. Tematyka uniwersalna - stare metody pracy kontra nowe. Niejednoznaczna postać Zapory, nieco narowista i buńczuczna, ale też ambitna i niezakłamana (vide: scena, w której zaprzecza słowom dróżnika Sałaty, jakoby Orzechowski mógł być pijany). Przy takiej różnicy wieku, jaka była między Zaporą a Orzechowskim, konflikty były wpisane w biznes. Zapora sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków, ale nie pasował mu dryl na parowozie. Warto jednak zauważyć, że nie szukał kolejnych starć ze sporo starszym mechanikiem, a gdy odmówił podniesienia jego czapki, to widać było po twarzy, że źle się z tym później czuł. No ale ja tu pitu pitu, a najważniejsze było śledztwo w sprawie tragicznej śmierci Orzechowskiego i nieczynnego semafora. Bardzo mi się podobało mozolne dochodzenie do prawdy. Czy w finale ją osiągnęliśmy? Pewności nie ma.

Jednej rzeczy tylko nie rozumiem: dlaczego Sałata kłamał na temat Orzechowskiego? Jaki miał w tym interes? Wprawdzie to on zawinił z semaforem (czy też: jego dzieci), ale nie zdawał sobie z tego sprawy. Nie miał żadnego powodu, żeby oczerniać Orzechowskiego. Tłumaczyć go może tylko stres (areszt, chora żona, dwójka dzieci na głowie). Było mu pewnie wszystko jedno, kto popełnił błąd, chciał tę sprawę załatwić jak najszybciej, a Orzechowski już się bronić nie mógł...

Świetny film, ciekawe zdjęcia i ta jeszcze staropolska mowa z charakterystycznym el. Obowiązkowa pozycja.

ocenił(a) film na 10

Sałata kłamał, bo on odpowiadał za sprawne działanie semafora. Pokazano go jako człowieka chwiejnego i niezbyt odpowiedzialnego. To żona w pierwszej z nim scenie krzyczała, żeby opuścił zapory. Nie pokazano go jako nazbyt bystrego, więc nie wydaje się, żeby domyślił się wcześniej niż komisja, jaki był naprawdę przebieg akcji i dlaczego lampa się nie paliła. Jednak świetnie wiedział, że "stoi na linii strzału" toczącego się dochodzenia. Zdecydowanie bezpieczniej było upewnić komisję, że "staremu się w głowie pomieszało" niż narażać się na szczegółowe drążenie sprawy, z którego czort wie co mogło wyniknąć. W końcu Orzechowski już i tak nie żyje i różnicy mu to nie zrobi. Pamiętajmy, że jesteśmy w czasach, o których klasyk powiedział "dajcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf". Zarówno komisja, jak i Sałata, a przede wszystkim widz, świetnie wiedzieli, że zdecydowanie ważniejsze - z dialektycznego punktu widzenia - jest wskazanie winnych niż wyjaśnienie winy - i że to bynajmniej nie to samo. Stąd takie działanie Sałaty. Ciekaw jestem, jak współcześni odebrali w ogóle sam pomysł pokazania sprawiedliwego procesu. Czy jako schlebianie ustrojowi? Czy jako symbol odwilży? Czy niepoprawny romantyzm? Ciekawe...

użytkownik usunięty

Doskonały film, padło lub wkrótce padnie wiele określeń typu: stare kontra nowe, starzy kontra młodzi, etos solidności zawodowej kontra podejście socjalistyczne, ukryte rozliczenie z ustrojem na fali odwilży 1956, nostalgia za mijającą epoką, psychologia postaci, różne punkty widzenia, odkrywanie prawdy o wydarzeniach, itd. itp. - po prostu doskonały film i tyle. Zwracam tylko uwagę, że stary maszynista sam w młodości przeszedł podobną szkołę i pomimo surowości i "tępienia" chciał widzieć w Zaporze swojego następcę (scena naprawiania czegoś w jadącym parowozie - uśmiech starego; spotkanie w parku).

Skrzyżowanie "Rashomona" z "12 Angry Men" plus piękny, odchodzący świat (trochę jak w genialnych "Pożegnaniach" Hasa) – 9/10 i serduszko.

Mała scenka Niemczyka (w tle zaś: "Rolniku, stonka twój wróg";).
Druga ciekawostka - już pełna komuna, ale kolejarze jeszcze mieli przedwojenne umundurowanie (tylko czapki szefostwa okrągłe); swoją drogą bardzo fajne.

użytkownik usunięty

Stary porządny polski film! Też skojarzył mi się z rashomonem i gniewnymi, ale w moim przekonaniu jakoś bliżej mu było do "12...", wynika to chyba z dialogów i bohaterów przedstawionych przez Munka.
Dodam jeszcze, że było to moje drugie zetknięcie z pełnometrażowym Munkiem. Wcześniej miałem do czynienia z "Eroicą" i ona właśnie ciut bardziej mi się podobała, ale mimo wszystko oba zasłużone 8/10.

Ja skojarzeń z "Rashomonem" absolutnie nie miałem, wręcz zdziwiłem się, gdy przeczytałem takie porównania. Choć po przemyśleniu obu filmów, jakieś podobieństwa można niewątpliwie dostrzec.

Film wg mnie świetny, długo zastanawiałem nad oceną 8/9, właściwie dalej się waham, czekam na więcej wypowiedzi ;) Mogę jeszcze dodać, iż zachwycił mnie Kazimierz Opaliński.

ocenił(a) film na 10

a propos stonki - pani myli się i zaczyna jakby "stonko..." cudny smaczek :) pozostałe hasła zresztą też pyszne "matko, chroń dziecko przed biegunką" i naczelne: "proletariusze wszystkich krajów łączcie się" - o co wiadomo, najłatwiej na dworcu :)

ocenił(a) film na 9

Polski film o pociągu (wprawdzie nie TEN, ale jednak), więc jest dobrze ;)
Widziałem to już ze 4 razy i za każdym kolejnym podobał mi się niemniej niż za pierwszym, a to bardzo dużo w przypadku filmu z zagadką. Pokazuje to, że film jest zrobiony po mistrzowsku i można się cieszyć jego detalami, a nie tylko historią mechanika Orzechowskiego. Poza tym to znakomita metafora czasów stalinowskich.
Ocena 9/10

ocenił(a) film na 9
Mikael

Oglądałem go w grudniu zeszłego roku, więc nie ma potrzeby go powtarzać, to znakomity film, mój zdecydowany faworyt tej zabawy. Munk jeden z największych reżyserów polskiego kina postanowił użyć tej samej konwencji co w Rashomonie Kurosawy i zarysykowałbym nawet stwierdzenie że Munkowi wyszło to lepiej.

ocenił(a) film na 7

Polskie kino znam jeszcze bardzo na wyrywki, szczególnie w porównaniu do ilości obejrzanych przeze mnie amerykańskich klasyków... i tak się złożyło, że tego filmu akurat nie widziałem wcześniej. Porównania z Rashomonem i Dwunastoma... bardzo trafne, mi samemu na myśl przyszedł od razu Rashomon i np. pokrewne mu Hero. Postać maszynisty Orzechowskiego bardzo przypominała mi mojego dziadka:) Jednak od samego początku wiedziałem jaka będzie ta ostateczna wersja wydarzeń. Dało to się wywnioskować ze sposobu ukazania Orzechowskiego przez poprzedników - w bardzo negatywnym świetle. Aż tak negatywnym, że człowiek siłą rzeczy szukał w nim czegoś dobrego, ot tak dla kontrastu. Ostateczne rozwiązanie przyszło mi na myśl od razu też dlatego, że wg mnie jest rozwiązaniem najbardziej prawdopodobnym i racjonalnym.

Munk świetnie wykorzystał (jak już wiele osób przede mną zauważyło:) schemat konstrukcji filmu znany choćby z "Rashomona" czy "Obywatela Kane'a". Mam też skojarzenia z "Granicą" Nałkowskiej. Jako, że uwielbiam oba te filmy i tu ocena musiała być wysoka, skoro Munkowi rzecz udała się bardzo dobrze:)

Mamy zatem ciekawy wątek kryminalny wokół semafora, ale przede wszystkim dochodzenie do prawdy o naturze człowieka. Trochę szkoda, że w końcu w zasadzie otrzymaliśmy odpowiedź na nie. Brakuje mi trochę niejednoznaczności ze wspomnianych filmów, tej subiektywnej prawdy. Zachwyca zaś świetne aktorstwo i ciepło jakie płynie z filmu. Uwielbiam scenę, gdy Zapora wychodzi naprawić coś w pociągu ryzykując życiem, a po udanej akcji widać przez 2 sekundy cudowny uśmiech życzliwości i podziwu na twarzy maszynisty.

Ponadto mamy oczywiście ważny swego czasu wątek polityczny zmagania się z systemem.
8/10

ocenił(a) film na 8

Nie chce mi się rozpisywać, więc powiem krótko: świetne polskie kino z najlepszych lat. O tym, jak człowiek z pasją traci uwielbianą przez siebie robotę przez swój trudny charakter, który nie odpowiada młodym, buntowniczo nastawionym podwładnym oraz nowemu, ambitnemu przełożonemu. Uczeń starej, solidnej szkoły kontra sztywne zasady komunistycznego systemu. Wielka rola Opalińskiego (w tegorocznej Zabawie będzie naprawdę ciężko wybrać najlepszego aktora, mocna konkurencja), podobieństwa do Rashomona i 12 gniewnych ludzi (chociaż ci powstali rok później), świetny klimat i znakomicie przedstawiona psychologiczna konfrontacja bohaterów. To lubię.

ocenił(a) film na 8

Bardzo dobry film, stawiam, że wygra, bo o ile możemy spodziewać się pojedynczej negatywnej oceny dla Stalkera czy Miecza zagłady, to tutaj nie wierzę, aby ktoś ocenił poniżej siedmiu.
Świetny film, po raz kolejny stare, dobre, polskie kino w Zabawie i po raz kolejny to pytanie: czemu tak trudno teraz w Polsce o dobry film...

Ale do rzeczy: pomijam porównania do Rashomon'a, faktycznie struktura budowania fabuły jest bardzo podobna, bardzo mi się zresztą podoba powolne odkrywanie szczegółów i prawdziwej historii.

Do tego dochodzą dwie rzeczy: świetna rola Kopalińskiego, a także poruszony w filmie bardzo dobitnie temat etyki zawodowej, pomimo trudności, sprzeciwu co poniektórych, Orzechowski traktuje swoją pracę jak świętość, dlatego też jego postać stała mi się tak bardzo blisko.

8/10.

tejon7

"czemu tak trudno teraz w Polsce o dobry film"
Róża, Chrzest, Lęk wysokości, Erratum, Kret, Różyczka, Rewers, Dom zły... i jeszcze się parę znajdzie z tych, których nie widziałem, jak zapewne: Wymyk, Ki....

ocenił(a) film na 8
krysiron

z tych filmów widziałem tylko Różyczkę, Rewers, który mnie nie przekonał i Dom zły. Masz oczywiście rację, dobre filmy są i miejmy nadzieję, że będą, bardziej jednak chodzi mi o to, że jak już taki film ma datę premiery, to jest to swego rodzaju święto, że po kacach i wyjazdach mamy wreszcie film dla ludzi ceniących dobre kino. Żal mi proporcji, że na jeden dobry film przypada 10, które są ścierwem.

użytkownik usunięty
tejon7

myślę, że będzie walczyć o zwycięstwo z "Rozstaniem", również trudno przypuszczać żeby ktokolwiek normalny dał mniej mu niż 7-8/10

ocenił(a) film na 8

Powiedz to Garretowi.

ocenił(a) film na 7
Robert_Sawyer

Słucham?

Polski Rashomon. Bardzo dobry.

Lecho1523

?Hahah

ocenił(a) film na 7

Wspaniały film, z mnóstwem dramaturgii i konkretnym scenariuszem. 8+/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones