Stało się niemożliwe, jakiemuś "widowisku" udało się pobić dno na poziomie: "Celebrity Splash". Poprzedniej części po 45 minutach męki dałem 1/10 teraz na zachętę dam 0/10 i nawet nie włączę po jakże zachęcającym zwiastunie z "małymi chinkami"( tak chinaki bo tańsze- tak jestem też seksistom i rasistom)
O czym to świadczy: jestem prostym chamem który nie wyczuwa niuansów i smaczków kina ambitnego i pogubiłem się w gąszczu zawiłej intrygi kina akcji prostego jak morgenstein!
Albo że któraś tam muza (nie wiem która bo jestem przecież prostym chamem) nie służy rozwojowi czy dobrej zabawie tylko przełamywania kolejnych granic absurdu
To już chyba wolę zmęczyć J23 po raz tysięczny w cudownej reżimowej telewizji