Jako ze wielu narzeka na to że w filmie obok mordobicia w filmie są łzawe momenty (i z ich powodu go skreślają) postanowiłem zabrać głos w dyskusji:) Ktoś napisał że dal niego taka mieszanka jest niesmaczna. Moim zdaniem siłą filmu jest właśnie takie może nieco szokujące zestawienie. Postawienie naprzeciw świata niewinności, dzieciństwa (bo w sumie Danny ma usposobienie małego dziecka) i brutalności (Bo Danny potrafi bez mrugnięcia okiem zabić człowieka gołymi rękami). Film pokazuje proces dojrzewania, ukazuje wpływ, jaki ma otoczenia na człowieka. Pomyślcie: kiedy będziecie mieli dzieci na pewno będziecie starali się je chronić przed brutalnością tego świata ale jak długo wam się to uda? W pewnej chwili ono się z tym zetknie od was zależy co będzie dalej... Jak dla mnie gdyby film był tylko mordobiciem byłby kolejną odfajkowaną pozycją w karierze Jeta Li, pewnie by się podobał i słusznie w sumie bo sceny walki są śiwetne. Gdyby był tylko dramatem ludzie by psioczyli że Jet się marnuje... To jest film specyficzny, niezwykły i na pewno nie dla każdego...