Kwic. Hmm. Uważam Cię za równego gościa, inteligentnego, ale Twoja skala ocen jest naprawdę łagodna. Człowiek Ringu ma mnóstwo błędów. Słaba gra słabej aktorki czyli panny Bridget Jones, żałosne sceny bliskości Braddocka i jego małżonki, przedstawienie Braddocka jako anioła, świętego, walki też średnio przedstawione ( na pewno oglądałeś Wściekłego Byka- tam to były walki ). A historia chwyta za serce w taki sam sposó jak setki innych filmów. Zero orginalności

Aha co do tego, że zastanawiałeś się nad dychą bo film ma przesłanie. American Pie ma przesłanie też

Pozdrawiam

Dzięki ;)

Co do samego filmu, to ja wiem, że "sceny które miały chwytać za serce" nie były zbyt wyszukane, ale ja się na nie nabrałem :) Tzn. tak, ja w pewnym momencie starałem się utożsamić z bohaterem (a nie robię tak często), starałem się poczuć jak by to było gdybym był w jego skórze. I w scenie, gdzie jego dzieci nie miały co jeść, a on musiał zmyślać że nie chce mu się jeść, żeby oddać swój kawałek- na prawdę poczułem wzruszenie. Może to dlatego, że akurat w tym momencie postawiłem się na jego miejscu. Że co by było gdybym ja się kiedykolwiek znalazł w takiej sytuacji? Masakra.. Normalnie to przeważnie oglądam i nie zagłębiam się w psychikę bohatera tak mocno, tak więc możliwe, że w przy takich samych scenach pozostaję niewzruszony. Tutaj jednak byłem pełen napięcia, czy mu się uda zdobyć pracę, czy uda mu się wygrać walkę itd., bo się z nim utożsamiłem.
Albo scena gdy musiał się upokorzyć do tego stopnia, żeby zbierać pieniądze. Prosić ludzi z którymi wcześniej był na Ty, żeby odpalili mu jakieś marne grosze, a niektórzy udawali, że go nawet nie znają.

Gra aktorska żony faktycznie nie była zbyt dobra, a co do walk, to mnie się podobały :) Tak, widziałem Wściekłego, ale nie pamiętam na tyle dobrze, żeby porównać akurat sceny walk z obu filmów (bo już nie pamiętam też dokładnie tych z TEGO filmu).

Co do przesłania, to pewnie, do każdego filmu można sobie dopisać ;)
Ja chciałem to napisać już nawet bez Twojego wpisu, że film mimo iż może nie jest oryginalny, to jednak kupiłem go ;] (nie chodzi mi o pieniądze of course). Może miałem akurat nastrój taki, może dlatego, że starałem sobie wyobrazić sytuację bohatera- nie wiem. W każdym razie przeżywałem ogromne emocje w trakcie oglądania, to pamiętam. I za to właśnie ocena jest bardzo duża.

Np. Uzi, to on czeka parę dni na ocenę, ok. Dobry sposób, ale on nie bierze pod uwagę czy dobrze się bawił przy seansie czy nie ;] A dla mnie to jest jeden z najważniejszych czynników. Gdy film jest totalnie głupi, ale bardzo dobrze mi się go ogląda i uważam, że to był mile wykorzystany czas- to nie dam 1, choćby był mega głupi.

Z kolei film, który mnie przynudzał w trakcie, ale np. 2 dni PO seansie, uważam że niektóre scenki były na prawdę dobre i coraz bardziej mi się zaczyna podobać ten film, gdy sobie go przypomnę, to jednak nie mogę dać oceny powyżej 8, skoro w trakcie filmu patrzałem ile jeszcze do końca. A Uzi pewnie by dał wysoko, skoro film by mu się max spodobał po paru dniach analizowania w myślach ;]

Co do moich not, to wiem że sporo jest naciąganych, ale max mi się nie chce całej listy porządkować :/ Ale jeśli będę to robił kiedyś, to na pewno wiele filmów będzie zdegradowanych, bo trochę mi się gusta zmieniły.

pzdr :)

O Uzim to mi nie mów, bo on sam nie wie jak ocenia, byle tylko było kontrowersyjnie i wyglądało, że lubi ambitne filmy

Ja rozumiem, że Cię wzruszył w tych scenach ( mnie za pierwszym razem też ), tyle, że są one do bólu przesłodzone i nie ma w nich ani odrobiny orginalności, a mi się nie chce setny raz oglądać te same chwyty. W dodatku moim zdaniem tanie. Ale masz u mnie wielkiego plusa, za to, że oceniasz w normalny ludzki sposób, a nie udajesz znawce ( Uzi )

Sorry, że tak krótko, ale trochę jestem pod wpływem wódki:)

Pozdro

"Ja rozumiem, że Cię wzruszył w tych scenach ( mnie za pierwszym razem też ), tyle, że są one do bólu przesłodzone i nie ma w nich ani odrobiny orginalności, a mi się nie chce setny raz oglądać te same chwyty."

<< tak jak pisałem, ja to kupiłem, choć zdaję sobie sprawę z tego co napisałeś. Po prostu film miał fart, że miałem taki nastrój jak miałem i się wczułem za bardzo ;)

"W dodatku moim zdaniem tanie."

"Co do samego filmu, to ja wiem, że "sceny które miały chwytać za serce" nie były zbyt wyszukane, ale ja się na nie nabrałem :)" < czyli mam takie same zdanie ;) Ale widocznie były dobrze przedstawione, skoro je kupiłem. No i tak jak pisałem, utożsamiłem się- to główny powód mojej oceny.

"Sorry, że tak krótko, ale trochę jestem pod wpływem wódki:) "

<< smacznego ;) (nie ma sprawy)

pzdr

Film jest magiczny, mojego zdania nikt nie zmini ;] Sam zastanawiałem się nad zniżeniem mojej oceny, jak to już wiele razy robiłem, ale nie ma mowy, bo takiej dawki czystych emocji nie dał mi chyba żaden film. Owszem Bridget Jones jest bardzo irytująca, ale to wcale nie umniejsza filmowi, po prostu denerwuje jak to baba =D ( zart ).

dokładnie film jest rewelacyjny 10/10, crowe zagrał fenomenalnie oglądałam ten film z 4 razy i za każdym razem byłam wzruszona!!!