Bardzo lubię Renee Zellweger, ale sympatia nie przysłania mi faktów - niestety, muszę powiedzieć ze w tym filmie aktorka sie nie spisała. Renee jako Mae Braddock jest TRAGICZNA. Jej postać nie ma wyrazu ani żadnego charakteru, jest jakby "przyćpana" i lekko przygłupia. Zellweger bełkocze, nie ma żadnej porzadnej mimiki, nawet jak się wkurza to jest to okropnie sztuczne i drażniące, jakby ona była czymś przymulona. Aktorka sprawia wrażenie osoby którą właśnie wyrwano z głębokiego snu i kazano recytować tekst średnio wyuzcony na pamięć. Nie rozumieim, czemu Renee tak spartoliła tę rolę, naprawdę