"Człowiek Słoń" to pierwszy film Lyncha, który miałem okazję obejrzeć. Plusami "Śłonia" są kreacje Johna Hurta i Anthonego Hopkinsa, charakteryzacja tego pierwszego i sporo chwytających za serce momentów. Mimo wszystko, pomiędzy tymi świetnymi scenami historia bywa monotonna, po drodze trafi się też trochę banałów (złośliwi powiedzieliby że tanich chwytów).
Film, chociaż momentami nużący, zasługuje na mocne 7.