Wiem, że tą oceną narażam się u zagorzałych filmwebowiczow, ale co tam:)
Po seansie od razu weszłam na Wikipedię i inne artykuły o człowieku słoniu, na pewno muszę przyznać, że charakteryzacja w filmie bardzo się udała. Mimo pięknej i dramatycznej historii o człowieku porzuconym na pastwe losu, to brakowało mi faktów na na temat jego dzieciństwa, na temat diagnozy, rodziny. Bo bez tego ten film opowiada tylko mała część życia, które nie od zawsze przecież było w cyrku.
Film wzruszający, ale nie poruszył mnie dogłębnie, być może dlatego, że trochę przynudzal niepotrzebnymi scenami i mimo wszystko nie potrafiłam się w niego wczuć