wlasnie chyba w tym filmie najlepiej dostrzec geniusz lyncha - przeciez 'czlowiek slon' kreocny byl ponad 20lat temu, nie jest kiczowaty, aktorstwo jest swietne. z pozornie niefilmowej tematyki, biografii merricka zrobil doskonale studium tolerancji, glupoty, zaufania...dla mnie 10/10. i muzyka!!!o tym trudno nie wspomniec
jeśli mowa o kiczu to ostatnie 15min jest dowodem, że Lynch nie weidział jak skonczyc i zrobil z realistycznej historii wyciskacz lez zrozumialy dla mas i polepszajacy ich samopoczucie. No coz jakos trzeba się wybic w swiatku filmowym (nie jest to zarzut odnosnie filmu tylko zapowiedz 'czegos lepszego'), zeby moc potem robic takie swietne autorskie filmy jak 'twin peaks' 'dziskosc serca' 'zagubiona autostrada' czy 'mulholland drive'. Najblizej 'czlowiekowi słoniu' do 'prostej historii'. Czyzby tworczośc Lyncha zatoczyla pełen 'Ring'?