Oczywiście, że porusza życiowe tematy. Jest o akceptowaniu siebie/życia itd...bla bla bla, tak jak piszą inni. Ale dla mnie obejrzenie go w całości było na prawdę wyzwaniem. Film mnie poruszył wyłącznie swoim poziomem absurdu... Kompletnie nie porwała mnie ta historia. No ale cóż, nawet w durnym filmie może ktoś znalezc jakieś wartości i dobre kino. Dla mnie to po prostu porażka.
Ludzka wyobraznia nie ma granic, w tym filmie mogło znalezc sie wszystko... a znalazl sie niedzwiedz i czlowiek motorowka. slabo to wszystko przedstawione. Absurd byl bardziej komediowy niz filozoficzny i to mnie odrzucilo.