Reżyserka, montaż, gra aktorów itd. Ale klimat swój ma.
Dlatego ode mnie 5/10, za klimat i dziewczynkę, która bardzo przypominała mi młodą Natalie Portman :)
Ten film jest o klasę lepszy od wersji z Washingtonem. Natomiast podobieństwo dziewczyny i relacji łączącej z nią ochroniarza jest uderzające od pierwszego momentu. Bez dwu zdań Besson inspirował się tym filmem mocno.
Nawet Danny Aiello gra w obu tych filmach (Conti w Czlowieku... i Tony w Leonie), więc trop jak najbardziej słuszny.