Powojenny Berlin podzielony na strefy okupacyjne. Wywiady sowiecki i aliancki rywalizują ze sobą o cenne dla obu stron dokumenty oraz... ludzi. Starają się wyłuskać i przeciągnąć na swoją stronę (dosłownie i w przenośni) jak najwięcej interesujących postaci. Obok zawodowych szpiegów uczestniczą w tym drobni szmuglownicy oraz szukający zarobku życiowi rozbitkowie. Wśród nich jest Iwo Kern, były prawnik. W intrygę wplątuje się także młoda Susanne, siostra brytyjskiego oficera....
Generalnie nieco w klimacie jak "Trzeci człowiek" Wellesa.
Bardzo ciekawy, przede wszystkim ze względu na obraz Berlina w kilka lat po wojnie. Piękne aktorki, Bettina nieco o urodzie Grace Kelly. Natomiast podtekst historyczny dosyć irytujący. Podjęcie próby rozgrzeszenia hitleryzmu. Gdy Ivo mówi o swoich zbrodniach we Francji, Holandii cz Czechach, Susanne odpowiada mu, ze przecież wykonywał tylko rozkazy
Z tym rozgrzeszeniem to bym nie przesadzał ;) Moim zdaniem świadczy to o niej i jej lekkomyślności. Jej słowa nie są dla mnie wyznacznikiem moralnym, a raczej podkreśleniem, że jest młoda, głupiutka, naiwna, zakochana. Miłość zaślepia, można kochać nawet potwora i takie tam bla bla bla he he he
Dodatkowo jako angielka nie przeżyła okupacji - chyba, że z fabuły wynika inaczej, nie pamiętam ;) Jednak dla mnie gorzej brzmiałby te słowa w ustach kobiety która widziała zbrodnie hitlerowskie.