PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1126}
7,5 29 273
oceny
7,5 10 1 29273
7,1 15
ocen krytyków
Człowiek z żelaza
powrót do forum filmu Człowiek z żelaza

Witam.

Pierwsza sprawa jaką chciałbym poruszyc przede wszystkim to wyrazić ubolewanie nad skrajnymi ocenami i jeszcze bardziej skrajnymi argumentami na jakich one sie opieraja. Nie rozumiem dlaczego ten film nas dzieli. Film zostal stworzony po to aby łączyć i budować a jest wykorzystywany w zupełnie przeciwny sposób. Opamietajcie sie prosze drodzy widzowie i przestańcie pisać bzdury typu "każdy kto ocenia film na mniej niż 10 jest debilem" albo "nienawidze solidarnosci 1/10".
Moje zdanie jest takie, ze ten film wogole nie powinien podlegac kryteriom oceny. Dla mnie osobiscie smialo mozna by go nazwac nawet filmem dokumentalnym. Ocena walorów artystycznych wogóle nie jest ważna w odniesieniu do tego filmu. Istotnie, tak jak napisalem w tytule. Film pod wzgledem artystycznym moim zdaniem nie zasluguje nawet na 5/10. Tylko czy to jest wogole wazne?

Teraz w krótkich słowach wyraże swoja opinie na temat tego filmu. Ciągle widze porównanie "Czlowiek z marmuru" a "Człowiek z żelaza". Moim zdaniem są to dwa zupełnie inne filmy. Pierwszy absolutnie perfekcyjny pod względem scenariusza, poukładany, nowoczesny i nowatorski jak na tamte lata. Jeśli miałbym wybierać polskiego kandydata do nagrody za najlepszy polski film XX wieku z pewnością "Człowiek z marmuru" byłby jednym z kandydatów. Z takim właśnie nastawieniem czekałem na "Człowiek z żelaza". Spodziewałem sie dalszej dynamicznej akcji, kontynuacji losów młodego Birkuta. Spodziewałem sie tego w dokładnie takiej formie jaka zobaczyłem w poprzednim filmie. Oyczywiście myliłem się. "Człowiek z żelaza" to zupełnie inny film. Zero środków artystycznych, surowe zdjęcia, haotycznie dobrana muzyka, aktorzy niepoprawnie wypowiadający swoje kwestie. Co mnie najbardziej udeżyło w tym filmie to odczucie jak gdyby był on kręcony w ogromnym pośpiechu. Często odnosiłem wrażenie, że sceny kręcone były z marszu, bez dubli i specjalnych zabiegów.
Cała masa potknięć i niedoróbek obecna w tym filmie zostaje jednak przyćmiona przez treść. To co jest najważniejsze w tym filmie to jego wartość: historia, polityka, społeczeństwo. Niestety nie miałem przyjemności bycia na tym świece 1980 roku ale dzięki temu filmowi
poczułem przez skóre jak wyglądały tamte czasy. Dla mnie ten film jest pewnego rodzaju "pocztówką" z tamych czasów. Niestety nie ma na niej pięknego zachodu słońca na horyzoncie morza, lecz jest prawda o tamtych ludziach, miejscach i wydarzeniach.

Film uważam za pozycje obowiązkową nie tylko dla każdego kinomana, lecz przede wszystkim dla każdego Polaka (szczególnie ludzi młodych). Wielkie patriotyczne dzieło. Ocena tego filmu wg mnie jest zbedna. Równie dobrze moglibyśmy zastanawiać sie nad oceną "Dziadów" Mickiewicza.

Ostatnia kwestia jaka nie daje mi spokoju to odpowiedz na pytanie: jak powstał ten film? kto w tamtych czasach pozwolił go nakrecic i wypuscic? jak odnosiła sie do niego cenzura? jak wtedy (w latach 80-tych) ludzie reagowali na film?

Jeśli masz coś sensowengo do opowiedzenia w tej kwestii zapraszam do dyskusji.

P.S. Urodziłem sie 17 sierpnia 1983 roku.

ocenił(a) film na 9
grabsoon

Ja urodzilem sie juz w epoce 'transformacji', ale lubie historie i jestem zafascynowany PRLem..
Kiedys nie moglem zrozumiec czemu ludzie od samego poczatku nie zaczeli sie buntowac przeciw partii, wydawalo mi sie to oczywiste, a wiadomosc ze solidarnosc zaczela dzialac z pelna determinacja dopiero po ok 40latach PZPRu bylo dla mnie conajmniej dziwne.
Teraz po obejrzeniu czlowieka z zelaza czy chociazby parodyjnych wersji PRLu w filmach Barei lepiej zrozumialem sens istnienia tego 'porzadku'
Ludzie sie przyzwyczaili, bali sie zmian, bali sie wyjsc przed szereg walczyc o swoje prawa tak jak teraz boja sie Bialorusini..
Najbardziej nurtyje mnie mysl: jak cenzura pozwolila wejsc na rynek i emitowac w tv taki film?? Jak to mozliwe?? Czy to strach przed propaganda tego filmu na czarnym rynku? A moze chec pokazania ze w ustroju sa elementy demokratyczne? chcialbym znalezc odp..

ocenił(a) film na 8
Comandante

dokladnie to samo mnie gryzie, po tym co zobaczylem w filmie nie
wyobrazam sobie aby wladza go doposcila szerszej publicznosci i wydala na
to panstwowe (swoje) pieniadze ...

ocenił(a) film na 8
grabsoon

Starszyzna, macie jakies spostrzeznie na temat "dlaczego PRL wydal taki film i na dodatek poscil go na konkursie w Cannes?"

P.S. Co pod wzgledem artystycznym wzniecilo Was najbardziej? Jesli o mnie chodzi to nie widze tam kompletnie nic wartosciowego artystycznie. Zaslug w walce o wolnosc narodu nie neguje. "Czlowiek z marmumru" potrafil jednak pogodzic jedno i drugie. Ciekaw jestem waszych zdan.

ocenił(a) film na 7
grabsoon

Jako człowiek wychowany w czasach PRL pozwolę sobie zabrać głos.
Koniec roku 1980 i niemal cały 1981 to okres względnej wolności w kulturze. Powstały wtedy filmy, które ani wcześniej, ani nieco później (tzn. w latach 1982-1989) nie miałyby szans na realizację w kraju. Niektóre zdążyły z premierą przed stanem wojennym (jak „Człowiek z żelaza” czy „Dreszcze”), inne nie (jak „Przesłuchanie” lub „Przypadek”). Mimo istnienia cenzury można było w kiosku kupić niezależną prasę (Tygodnik Solidarność). Nawet w mediach podległych władzy (prasie, radiu, telewizji) można było wówczas pozwolić sobie znacznie więcej, niż w latach poprzednich. Sama świadomość, że do Solidarności przyłączyło się (jawnie!) 10 milionów Polaków (w tym ok. 1 miliona członków PZPR), zmuszała władze do poluźnienia cugli. W telewizji puszczono wtedy wreszcie starsze, niepoprawne politycznie filmy (np. „Człowiek z marmuru”), które wcześniej podlegały swoistej reglamentacji w kinach. Do kin waliły tłumy na film dokumentalny „Robotnicy ‘80”, będący nieocenzurowaną relacją z sierpniowych strajków – pamiętam, że bilety były rozprowadzane oficjalnie w zakładach pracy (tak dostali bilety moi rodzice, którzy zabrali mnie do kina Wola w Warszawie). W takiej atmosferze zgłoszenie świeżego filmu Wajdy (reżysera, który już przecież raz odniósł spektakularny sukces w Cannes) na międzynarodowy festiwal można było potraktować jako jak najbardziej zgodne z „duchem czasu” (pomimo oczywistej niewygodności tematu dla władz), choć nie mam szczegółowej wiedzy na temat przebiegu procesu kwalifikacji filmów.

Wszystko to oczywiście zmieniło się po wprowadzeniu stanu wojennego. Żeby ponownie zobaczyć „Człowieka z żelaza” musiałem czekać do 1989 roku, choć już nieco wcześniej (1987) wprowadzono do kin „Przypadek” Kieślowskiego. Film Wajdy wyświetlano wtedy początkowo chyba tylko w jednym kinie w Warszawie (nieistniejącym już kinie Wars). Sala kinowa było wypełniona w większości młodymi ludźmi. Po wybrzmieniu słów końcowej piosenki nikt nie rzucił się do wyjścia – po chwili milczenia rozległy się oklaski. Takich rzeczy się nie zapomina.

Jeśli chodzi o wartości artystyczne, to może rzeczywiście film ten nie należy do ścisłej czołówki (nie załapuje się do mojej prywatnej listy dwudziestu najlepszych polskich filmów). Z filmów Wajdy bardziej cenię „Bez znieczulenia” i „Ziemię obiecaną”. Ale „Człowiek z żelaza” ma w sobie coś, co mnie wciąga i sprawia, że za każdym razem śledzę losy bohaterów do samego końca, rozsmakowując się w niektórych scenach, takich jak audiencja głównego bohatera u wszechwładnego przełożonego z radiokomitetu (Gajos), scena z rozbitą butelką i w ogóle wszystkie sceny dotyczące prohibicji, rozmowa z Wirskim i pałowanie manekina, strach przed podsłuchem w rozmowie z Agnieszką w areszcie. Jeśli film ten nie działa w ten sposób na innych (zwłaszcza młodszych) odbiorców, to być może jest to tylko kwestia osobistego sentymentu do tamtych czasów i wydarzeń (albo nawet samego filmu). Ale wierzę, że jest w tym filmie coś więcej - może przestroga przed tym, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze (ostatnie słowa ubeka granego przez Trzeciaka, w tamtej sytuacji niestety prorocze), a jednocześnie nadzieja dla wszystkich tych, którzy mają nieszczęście żyć w kraju bez takiej wolności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones