Brazil Terry'ego Gilliama plus Amelia i już macie wielkiego twórcę - wizjonera :/
Mam to samo odczucie. Terry Gilliam w słabej odsłonie. Można się inspirować czymś dobrym, ale czy inspiracja ma się równać taniej kopii?
To jest chyba brak odwagi żeby zaryzykować i zrobić coś co jeszcze niewyprobowane. Np Dzień Świra można lubić czy nie ale na pewno jest to dzieło i głos oryginalne.
Nie ma to jak skupić się na tym, by szukać dziury w całym :D Jak dla mnie w kinie chodzi o inspiracje, zapożyczenia i lepienie czegoś nowego. I u Koxa to jest, w oryginalnej, bo polskiej odsłonie.