Ogólnie pozytywnie się zaskoczyłem, że o to powstaje polski film sci-fi. I to tyle z pozytywnego zaskoczenia. Najbardziej uderzyła we mnie żywcem zerżnięta scena z Fight Club i sam plakat przypominający ten z filmu "Gwiazd naszych wina". Szczerze, to sądzę, że film dostanie coś między 5 a 6 po premierze.
A ja myślę, że będzie lepsza ocena, w Gdyni się podobało, recenzje więcej niż dobre.
Oh te polskie plakaty, ładne (jak ten) źle, nieładne niedobrze. I co do sceny - jest z FC tylko jedna, a niektórzy piszą jakby ich było ze sto. Włączcie logikę pls ;)
Grafika na plakacie może i ładna (te spojrzenia!), ale tak ją zapaćkali hasłami, nagrodami i nazwiskami, że aż człowieka odrzuca od plakatu. Słowo "umiar" dystrybutorom wciąż pozostaje obce. :/
Dobry film to nagradzają ;) Jestem przyzwyczajona do tych festiwalowych wpisów na plakatach. Jak dla mnie grafik nie płakał jak projektował :)